Nieoficjalnie: Marko Mamić w Bundeslidze. Nieoczekiwany zwrot akcji

Materiały prasowe / Azoty Puławy / Na zdjęciu: Marko Mamić
Materiały prasowe / Azoty Puławy / Na zdjęciu: Marko Mamić

Wydawało się, że temat przenosin Marko Mamicia do SC DHfK Lipsk upadł kilka tygodni temu, ale według naszych informacji Chorwat z PGE VIVE Kielce zagra jednak w klubie Bundesligi.

Rozgrywający PGE VIVE Kielce poinformował po Final4 Ligi Mistrzów, że odejdzie z klubu dwa lata przed końcem kontraktu (CZYTAJ). Powodem jest niewielka liczba minut w ataku mistrzów Polski. Marko Mamić nie ukrywał, że nie satysfakcjonowała go rola obrońcy, w jakiej widział go trener Talant Dujszebajew.

ZOBACZ: Zorman może odejść z VIVE

Chorwat zapowiedział, że w ciągu dwóch dni poinformuje o swojej przyszłości. Jak udało nam się ustalić, Mamić najprawdopodobniej trafi do SC DHfK Lipsk.

W styczniu zawodnik przebywał na testach w tym klubie, ale wszystko wskazywało na to, że nie przeniesie się do Lipska. W międzyczasie zakontraktowano innego lewego rozgrywającego, Phillipa Muellera z Melsungen. Na tej pozycji występuje też reprezentant Niemiec Philipp Weber, ale dla Mamicia również powinno znaleźć się miejsce w składzie.

SC DHfK Lipsk to obecnie 13. zespół Bundesligi. Jego zawodnikiem pozostanie Maciej Gębala, odejdzie za to Andrzej Rojewski.

ZOBACZ WIDEO Liga Mistrzów. PGE VIVE - FC Barcelona. Blaż Janc: Rywal pokazał klasę, ale nam też należą się gratulacje

Komentarze (3)
avatar
jerseyus
3.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe jak będzie z tą jego grą w ataku. Chrapek pewnie też miał podobne nadzieje jak odchodził do Magdeburga. Talant obu przylepił łatki obrońców i ciężko im będzie je odczepić. 
avatar
kck
3.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie ma co się czepiać, gw nadłużyła podobnego zwrotu, ponieważ jako pierwszy tą informację podał KreisAb. 
avatar
handballo
3.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"według naszych informacji" Z tego co widzę to informacje podała GW, więc jakoś nie wierzę, że to według waszych informacji, bo artykuł nie pojawiłby się pół godziny po tym z GW.