Argentyńczycy zagrają podczas igrzysk. Dziewięć biletów do Tokio wciąż do rozdania

Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017 / Na zdjęciu: Diego Simonet
Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017 / Na zdjęciu: Diego Simonet

Argentyńczycy wygrali Igrzyska Panamerykańskie i dołączyli do mistrzów świata Duńczyków oraz gospodarzy igrzysk w Tokio, Japończyków. W rywalizacji olimpijskiej weźmie udział 12 zespołów.

Bezpośredni awans Argentyńczyków to niespodzianka, bo zdecydowanymi faworytami do triumfu byli Brazylijczycy. Canarinhos ponieśli jednak klęskę w półfinale, bo tak należy traktować porażkę z Chilijczykami.

W finale Argentyńczycy, prowadzeni przez Manolo Cadenasa, wygrali 31:27 i mogą szykować plan przygotowań do igrzysk. Chilijczyków czeka jeszcze jedna szansa - turniej kwalifikacyjny. Na ten moment ich rywalami będą najprawdopodobniej Norwegowie, Hiszpanie i wicemistrz Azji.

W olimpijskich zmaganiach weźmie jeszcze udział mistrz Europy (2020), Afryki i Azji. Od wyników mistrzostw Starego Kontynentu zależy też obsada trzech turniejów kwalifikacyjnych. Spośród europejskich reprezentacji udział zapewniły sobie zespoły, które podczas MŚ 2019 zajęły miejsca 2.-7. (Norwegia, Francja, Niemcy, Szwecja, Chorwacja, Hiszpania). Dołączą do nich dwie kolejne drużyny z Europy, które nie są pewne udziału w kwalifikacjach, a podczas ME 2020 zajmą najwyższe miejsce.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

W najlepszym wariancie oznacza to, że dziewiąta lokata może dać udział w eliminacjach olimpijskich. To jednak niewielkie pocieszenie dla Polaków, bo droga do Tokio wciąż wydaje się karkołomna. Nie dość, że trzeba wyjść z trudnej grupy (Szwecja, Słowenia, Szwajcaria), to w drugiej rundzie potrzebne będzie przynajmniej jedno zwycięstwo.

To jednak tylko początek ścieżki. W eliminacjach będą czekały europejskie tuzy. Na ten moment Polacy wyraźnie odstają od najlepszych, ostatni raz wygrali z czołówką kontynentu podczas... igrzysk w Rio w 2016 roku (w ćwierćfinale z Chorwacją).

ZOBACZ: Dwóch Polaków chce prowadzić kadrę kobiet

Komentarze (0)