33-letni Paweł Podsiadło od trzech sezonów jest podstawowym graczem Azotów Puławy. Rozgrywający wrócił do Polski po kilku latach we Francji i od tego czasu nie wypada z czołówki na swojej pozycji w Superlidze. W ostatnich miesiącach miewał słabsze momenty, dopadły go urazy, ale Azoty są zadowolone z jego postawy. W efekcie zawodnik przedłużył umowę na kolejne dwa sezony.
- Cieszę się, że mogę dalej kontynuować karierę w Azotach Puławy. Wydaje mi się, że wszystkie cele, które sobie zakładałem przed podpisaniem pierwszego kontraktu jeszcze nie zostały osiągnięte. Na pewno będę chciał zrealizować je razem z drużyną. Klub jest bardzo dobrze zarządzany i cały czas rozwija się, dąży do tego, by być na jak najwyższym poziomie. Jestem zadowolony, ponieważ w Puławach powstaje nowa hala i już nie mogę się doczekać, aż rozpoczniemy tam treningi - skomentował Podsiadło dla klubowej strony.
ZOBACZ: Schmid rozstrzelał Polaków
Azoty zakończyły jednocześnie temat Jakuba Morynia. Środkowy, który zawiódł prezesa Jerzego Witaszka w trakcie półrocznego pobytu w Puławach, od kilku dni pozostawał poza pierwszym zespołem, bez szans na grę. Jego kontrakt został rozwiązany 3,5 roku wcześniej niż planowano. Rozgrywający ocierający się niedawno o pierwszą reprezentację jest na celowniku drużyn Superligi, mówi się m.in. o zainteresowaniu Wybrzeża Gdańsk.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Kosowski komentuje sytuację Wisły Kraków. "Serce boli. Spadek z Ekstraklasy trzeba brać pod uwagę"