PGNiG Superliga. Azoty pytały o Miljana Ivanovicia. Stal Mielec nie odda lidera za bezcen

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Miljan Ivanović
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Miljan Ivanović

Miljan Ivanović w Azotach Puławy? To na razie odległa perspektywa, ale prezes Jerzy Witaszek jest zainteresowany ściągnięciem Serba do czołowej drużyny PGNiG Superligi.

Serb wszedł do Superligi razem z futryną. Dołączył do Stali Mielec w grudniu 2019 roku, w debiucie - niemal z marszu - spisał się przeciętnie, ale po zimowych przygotowaniach znalazł wspólny język z kolegami. Wiosną zachwycał, właściwie w każdym meczu zbliżał się do 10 bramek, pomógł podnieść się Stali po nieudanej jesieni. Sezon zakończył z rewelacyjnym wynikiem (56 bramek w 8 meczach) i zwrócił na siebie uwagę mocniejszych zespołów.

Pandemia koronawirusa wstrzymała rozmowy transferowe w wielu klubach, ale udało nam się dowiedzieć, że Miljan Ivanović wpadł w oko prezesowi Jerzemu Witaszkowi. Nic dziwnego, skoro Serb rzucił w Puławach 12 goli. Oficjalna oferta nie wpłynęła do Mielca, ale wiadomo, że pojawiło się zapytanie w sprawie transferu lewego rozgrywającego.

Stal nie zamierza na razie pozbywać się lidera, a nawet gdyby prezes Roman Kowalik podjął rozmowy, to nie puściłby Ivanovicia za czapkę gruszek. Jego kontrakt obowiązuje do końca przyszłego sezonu, więc Azoty Puławy musiałyby wyłożyć odstępne.

Pozyskanie Ivanovicia to majstersztyk Stali, po wielu tygodniach poszukiwań w Mielcu postawiono na 24-latka, mającego w swoim dorobku występy m.in. w norweskim HK Bodo, węgierskim KSE Balatonfuredi i bośniackim RK Izvidac (udział w Lidze SEHA).

ZOBACZ: MKS wstrzymał rozmowy transferowe
ZOBACZ: Nominacje dla najlepszych szczypiornistek PGNiG Superligi

ZOBACZ WIDEO: Jak piłka nożna będzie wyglądać po epidemii koronawirusa? "To bardzo poważnie zachwieje klubami"

Komentarze (0)