Po wycofaniu się Nielby Wągrowiec w grze o Superligę pozostały tylko Ostrovia Ostrów Wielkopolski i KPR Legionowo. Ci pierwsi mają już za sobą rozmowy w ratuszu. Miasto na razie nie może zapewnić, że wspomoże zespół odpowiednimi środkami. Zespół będzie normalnie szykował się do barażowego dwumeczu (na razie bez ustalonego terminu), potem okaże się, czy miasto zachowa na tyle dużo wolnych środków, by wesprzeć miejscowych szczypiornistów.
- Walczymy o wsparcie. Na pewno do końca kwietnia wyślemy wniosek licencyjny. Czekamy na ostateczną decyzję władz samorządowych. Przed epidemią były zakusy na Superligę, mamy zespół złożony niemal wyłącznie z wychowanków, nowy obiekt, który mógłby wypełnić się kibicami. Bylibyśmy reklamą dla miasta. Pandemia spowodowała, że dotacje stanęły po znakiem zapytania. Środków potrzeba dużo - przy obecnych wymaganym budżecie 2 mln złotych przydałoby się nam ponadmilionowe wsparcie, myślę, że ok. 1,3 mln. To duża różnica w porównaniu do obecnych środków, teraz otrzymaliśmy ok. 200-250 tys. złotych - komentuje prezes Paweł Staszak.
W Ostrowie nie planują transferowych szaleństw, priorytetem jest utrzymanie aktualnej kadry. Ciekawych nazwisk nie brakuje. Przede wszystkim zwraca uwagę Patryk Marciniak, rozgrywający z niesamowitym ciągiem na bramkę, który po raz drugi z rzędu, z ogromną przewagą, został królem strzelców grupy B I ligi (154 gole!). O 21-latka pytają zespoły Superligi, ale wszystko wskazuje na to, że zostanie w Ostrovii. Do klubu, niezależnie od poziomu rozgrywkowego, mogą trafić kolejni wychowankowie z innych drużyn.
O wsparcie z miasta stara się też KPR Legionowo. Pierwsze wiążące decyzje powinny zapaść w przyszłym tygodniu.
ZOBACZ: Burzliwe rozstanie Liljestranda z Energą MKS-em Kalisz
ZOBACZ: Bundesliga zakończona!
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Trudna sytuacja finansowa polskich klubów. Wznowienie rozgrywek rozwiąże sporo problemów