Liga Mistrzów: Łomża VIVE Kielce zaczęła od porażki. SG Flensburg-Handewitt na inaugurację rozgrywek
Mistrzowie Polski przegrali na inaugurację Ligi Mistrzów. Szczypiorniści Łomży VIVE Kielce ulegli na wyjeździe SG Flensburgowi-Handewitt 30:31.
Mistrzowie Polski zmagania rozpoczęli we Flensburgu. Nie taki otwarcie sezonu sobie chyba jednak wymarzyli.
Chociaż skład personalny Wikingów uległ zmianie, nie uległy zmianie ich największe atuty. Już w pierwszej połowie gospodarze pokazali, że wciąż ich ogromną siłą jest szybki atak, akcje w drugie tempo, błyskawiczne wznowienia ze środka, kontrataki i piekielnie mocne rzuty z drugiej linii. Kielczanie jednak też mieli swoje asy w rękawie - doskonale mecz rozpoczął Władisław Kulesz, skutecznie trafiał ze skrzydła Angel Fernandez Perez, ale największą gwiazdą żółto-biało-niebieskich był kapitan zespołu - Andreas Wolff.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Robert Lewandowski z nowym celem na kolejny sezon. "Ma coś do udowodnienia"Niemiec w kluczowych momentach zachowywał stalowe nerwy, bronił piłki, które wydawały się nie do wyjęcia i wprowadzał ogromny spokój w szeregi swojej drużyny. Spotkanie od pierwszych minut było niezwykle wyrównane, ale przed dłuższy okres to kielczanie mieli minimalną przewagę. Tałant Dujszebajew zastosował manewr, który stał się znakiem rozpoznawczym Łomży VIVE Kielce w krajowych rozgrywkach, czyli po kwadransie gry wymienił niemal cały skład na boisku.
Druga siódemka poradziła sobie nieco słabiej niż pierwsza, niektórzy wyglądali na nieco stremowanych i w grę mistrzów Polski wkradło się trochę nerwowości. Na szczęście na straży stał Wolff i nie przełożyło się to na wynik.
Druga połowa zaczęła się od dwóch piekielnie mocnych rzutów Magnusa Abelvika Roeda, który przez całe spotkanie bombardował bramkę żółto-biało-niebieskich. Kielczanie nie dali się jednak zdominować, błyskawicznie doprowadzili do remisu, a po chwili sami odskoczyli na dwa trafienia. Doskonale wyglądała przede wszystkim współpraca rozgrywających z Artsiomem Karalekiem, na którego obrona Flensburga nie była w stanie znaleźć żadnej recepty.
Emocji jednak nie brakowało, bo wynik cały czas oscylował wokół remisu. Co prawda kielczanie w 48. minucie prowadzili już 26:23, ale nie udało im się utrzymać tej przewagi. Na pięć minut przed końcową syreną Hampus Wanne doprowadził do wyrównania po 27 i znowu w szeregach kieleckiej siódemki zrobiło się nerwowo. Mistrzowie Polski nie mogli przebić się przez obronę gospodarzy, mieli ogromne problemy z wypracowaniem skutecznej akcji i stąd wzięły się przestoje w ich grze.
W ostatnich minutach kielczanom zabrakło jednak koncentracji i musieli pogodzić się z przegraną 30:31.
Liga Mistrzów, 1. kolejka:
SG Flensburg-Handewitt - Łomża VIVE Kielce 31:30 (14:14)
SG Flensburg-Handewitt: Burić, Bergerud - Jenden, Svan 2, Wanne 5, Joendeal, Steinhauser, Larsen 4, Johannessen 4, Gotfridsson 5, Holpert, Semper 2, Moeller 4, Rod 6,
Łomża Vive Kielce: Wolff - Karalek 7, Kulesz 6, Fernandez 5, Karacić 3, A. Dujszebajew 2, D. Dujszebajew 2, Gudjonsson 2, Tournat 1, Vujović 1, Moryto 1, Sićko, Olejniczak
Czytaj też:
Liga Mistrzów. Oficjalnie: mecz kolejki przełożony
Montpellier straci kluczowego gracza? Melvyn Richardson odchodzi z klubu
Bilety na MŚ 2023 do kupienia za pośrednictwem Eventim!
-
handWeeDball Zgłoś komentarz
A plockie dalej ujadają ;D no ale jak sie przegrywa ze Szczecinem i Mielcem to nic oprocz szczekania nie pozostaje ;) -
Karolina Morawiecka Zgłoś komentarz
Wyrównany mecz a o wyniku zadecydowały niuanse. -
WISŁA1947 Zgłoś komentarz
Jaki tu spokój :) Nie słychać wycia? Znakomicie! :) :) :) -
hbll Zgłoś komentarz
zmienników na równie wysokim poziomie co fenomenalni Karalek i Kulesz i niestety jest porażka, której jednak można było uniknąć. Ale sama gra w ataku dobra i jest na czym budować... -
handWeeDball Zgłoś komentarz
Po tym jak wczoraj Vive zagralo to o MP jestem spokojny ;) plockie tez to wiedza dlatego im sie tu troche żółć ulewa ;D -
handWeeDball Zgłoś komentarz
Alez smiesznie to wyglada jak sie nabijaja pionki z przegranej jedna bramka w Lidze Mistrzow, jak sami zostali wtarci w parkiet przez Szczecin buahaha alez zazdrosc bije po oczach ;) -
kck Zgłoś komentarz
skuteczność Wolffa w drugiej połowie, szybkie wznowienia. Talant musi popracować nad różnymi wariantami w obronie, opcja nr 1 to obrona 5-1 z wysuniętym Alexem oraz Arczi i Igor/Dani na dwójkach, ale tak nie da się grać cały mecz. Jeśli Branko nie poprawi gry w obronie to w LM będziemy grać Alex(atak) - Lijek(obrona), już w poprzednim sezonie nawet w SL Czarnogórzec miał problemy. Niestety robimy za dużo zmian do obrony i z szybko grającym zespołem jak Flensburg to się mści. Pokazuje to ostatni fragment meczu, gdy rzucamy bramkę na 30-30, za Fernandeza wchodzi Gębala a za Nico i Wlada nie zdążają wejść Arczi oraz Dani czyli tracimy bramkę grając 4 w obronie. -
z Tumskiego Wzgórza Zgłoś komentarz
Dokładnie, szczyt buty i arogancji z tym wystawianiem młodzieży na mecz z Brześciem czy "ogórkami" z Ligi Polskiej. Oby jak najwięcej takich lekcji pokory jak wczoraj. -
WISŁA1947 Zgłoś komentarz
hahahaha. Melvynie Tortowy, taki Brześć to by z Łomży zrobił sobie mopa do wycierania parkietu. Kiedy wreszcie nauczycie się szacunku do rywala zbierający oklep od Taty Bani buce? -
Maxi-102 Zgłoś komentarz
Jechali jak po swoje....co tam jakiś Flensburg...wygramy na stojąco z nimi grając w pięciu....a tu taka wtopa....:) -
acer Zgłoś komentarz
Dujszebajew. POKORA-zapamiętajcie to słowo bo będzie w tym sezonie dla was jak mantra Po zakończonym meczu we Flensburgu śmiech Meksykanina słychać było nawet w Płocku -
robcio2450 Zgłoś komentarz
1947 ,,,dobrze że ci pozostala ręka,,,---PARKOWY OBNAZACZU ,,Bu ha ha -
WISŁA1947 Zgłoś komentarz
Ale jak to przecież eksperci pisali jeszcze wczoraj rano: "Nafciarki teraz podekscytowane po meczu zrobią klasyczne zniknięcie." :):)