- To najdziwniejszy turniej, w jakim brałem udział. Tylko ktoś, kto był tutaj na miejscu, wie, przez co przeszliśmy - przypomina trener Patryk Rombel. Na Słowacji dochodziło do takich absurdów, że można by nimi obdzielić kilka imprez. Zapewne i tak by zostało, bo pula dziwacznych historii jest przeogromna. Pseudorestrykcje (mieszanie się zawodników z gośćmi hotelowymi), nerwowe oczekiwanie na testy, przeprowadzane na chybcika, byle gdzie; seria izolacji i reprezentacje rozmontowywane przez koronawirusa - to tylko te najważniejsze tematy. Po ostatnim spotkaniu Polaków francuskie bliźniaczki Bonaventura dorzuciły od siebie uznaną bramkę po ewidentnym błędzie Siergieja Kosorotowa. Na oczach jednej z nich.
Chyba każdy trochę wypatrywał końca tej nierównej batalii z wirusem i organizatorami. Jakby nie spojrzeć, to izolacje wypaczyły wyniki. W trakcie mistrzostw odnotowano grubo ponad 100 przypadków zakażenia koronawirusem, Niemcy i Islandczycy wymienili 3/4 składu! Niestety do tej listy izolowanych dołączą kolejni Polacy, co zapowiedział już trener Patryk Rombel.
Na razie obyło się bez nazwisk, ale ponownie - jak w sześciu z siedmiu meczów turnieju - selekcjoner nie będzie miał do dyspozycji wyselekcjonowanego przez siebie składu. W takich okolicznościach trudno nawet przewidywać, jak skończy się spotkanie z Hiszpanami, bo... nie wiadomo, kto w nim wystąpi. Jeśli skład byłby chociaż zbliżony do optymalnego, to może potyczka będzie trochę wyglądać jak ta z Cuenki z początku stycznia. W sparingu, bez Szymona Sićki, Biało-Czerwoni prawie ograli dwukrotnych mistrzów Europy. Zresztą chyba coś wynieśli z wielu wspólnych gier, bo podczas MŚ 2021 także okazali się minimalnie gorsi dopiero w końcówce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii
Niezależnie od wyniku ostatniego boju, powinno cieszyć, że Polacy podnieśli się po laniu od Szwedów i Norwegów. Z Rosjanami zagrali na miarę możliwości, wszystko popsuły Francuzki i Siergiej Kosorotow, ale zremisowany mecz (29:29 ---> CZYTAJ) dobrze oddaje obecny stan kadry - silniejszej od średniaków pokroju Białorusi i Austrii, będącej w grupie pościgowej za czołówką. Rok to szmat czasu na nadrobienie dystansu, chociaż Rombel nie dostanie nagle takiego materiału pod swój warsztat jak jego koledzy ze Skandynawii czy innych krajów zachodu Europy.
Przyzwoity występ byłby niezłym podsumowaniem tego całkiem udanego turnieju (jak na całokształt zdarzeń). Polacy po raz pierwszy od 2016 roku znaleźli się w drugiej rundzie ME 2022, nie zajmą miejsca niższego niż dwunaste. W razie zwycięstwa, przy odrobinie szczęścia, mogą nawet wedrzeć się do pierwszej dziesiątki.
Hiszpanie nie zamierzają pozwalać na poprawianie polskich statystyk, bo sami są pod ścianą. Po porażce z Norwegami muszą wygrać w ostatnim występie, inaczej pożegnają się z marzeniami o trzecim tytule z rzędu. Taryfy ulgowej po starej znajomości nie będzie.