Piotrkowianin po raz ostatni zasmakował goryczy porażki dokładnie trzy miesiące temu, przegrywając z Łomżą Vive Kielce 32:38. Później przyszła seria pięciu z rzędu zwycięstw podopiecznych trenera Bartosza Jureckiego. Z kolei Azoty wygrały cztery ostatnie spotkania. Pierwsze w tym sezonie spotkanie na linii Puławy-Piotrków Trybunalski, na otwarcie nowej hali w Puławach, zakończyło się pewną wygraną gospodarzy (36:24).
Tym razem tak łatwo nie było. Azoty, co prawda objęły pierwsze prowadzenie w 6. minucie spotkania, ale w kolejnych akcjach goście wypracowali sobie niewielką przewagę, popełniając minimalnie mniej błędów w ataku. W szeregach gospodarzy dużo pozytywów do gry wnosił rozgrywający Jan Stolarski. Po kwadransie tempo gry zdecydowanie spadło. Pomyłki z obu stron zdarzały się w klarownych sytuacjach rzutowych.
W 25. minucie Piotrkowianin zdobył bramkę kontaktową. Spory w tym udział wprowadzonego chwilę wcześniej świeżo upieczonego reprezentanta Polski Piotra Jędraszczyka. Drużynę z Łódzkiego starał się powstrzymywać bramkarz Azotów Wojciech Borucki i wychodziło mu to całkiem nieźle - 7 obron do przerwy.
ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor
Tuż po przerwie puławianie odskoczyli na pięć goli przewagi. Taka sytuacja trwała przez kilka kolejnych minut. Później podopieczni Roberta Lisa zdecydowanie pogubili się w ataku i gospodarze w 43. minucie zdobyli bramkę kontaktową. Mnożyły się niecelne rzuty, wymuszane przez wysoką aktywną obronę Piotrkowianina. Poziom emocje znowu wzrósł.
Ważnym momentem była gra gospodarzy w podwójnym osłabieniu. Azotom udało się ponownie zwiększyć przewagę (23:18 w 52. minucie). Spore ożywienie do gry gości wniosło wejście na plac gry Aleksandra Baczko. Białoruski playmaker kilka razy asystował i sam skutecznie wykończył akcję.
W ostatnich minutach znowu zrobiło się gorąco, bo gospodarze, przy nieskuteczności puławian, znów niebezpiecznie się zbliżyli. W ostatniej minucie meczu, przy prowadzeniu Azotów 26:24, piotrkowianie zaczęli bronić indywidualnie przy linii środkowej boiska. Przechwycili nawet piłkę, ale szybko ją stracili po niecelnym długim podaniu. Gracze z Lubelszczyzny szanowali piłkę, i wynik już się nie zmienił.
PGNiG Superliga:
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - KS Azoty Puławy 24:26 (10:13)
Piotrkowianin: Ligarzewski, Chmurski - Mosiołek 2, Stolarski 3, Babicz 2, Pacześny 3, Szopa 1, Mastalerz 4, Jędraszczyk 3/1, Pożarek, Swat 4/3, Wawrzyniak, Doniecki 2, Surosz
Karne: 4/6
Kary: 6 min. (Mastalerz, Pacześny i Doniecki - po 2 min.)
Azoty: Borucki, Bogdanow - Bachko 1, Kowalczyk 3, Zivkovic 2, Jurecki 4, Podsiadło 1, Przybylski 5, Akimenko 3, Fedeńczak 1/1, Jarosiewicz, Dawydzik 3, Rogulski 3/1
Karne: 2/4
Kary: 10 min. (Jurecki - 4 min., Bachko i Przybylski - po 2 min.)
Sędziowali: Fahner Filip oraz Łukasz Kubis
Delegat ZPRP: Jacek Wróblewski
Widzów: 300
Zobacz także:
Rekord strzelecki Azotów Puławy -->
Polak chce opuścić Rosję. "Układam plan powrotu -->