W tym roku w WRC doszło do sporych zmian. W stawce nie ma już Volkswagena, który zdominował rywalizację w poprzednich sezonach. Liderem mistrzostw nadal jest jednak Sebastien Ogier. Francuz musiał zmienić pracodawcę w związku z decyzją VW i postawił na prywatną ekipę M-Sportu, ale ryzyko opłaciło się.
- Myślę, że Sebastien robi kawał dobrej roboty, biorąc pod uwagę, że podjął odważną decyzję, by związać się z zespołem prywatnym. A pamiętajmy, że przecież miał możliwości, żeby pojechać w jednym z teamów fabrycznych. Wybrał jednak potencjał ludzki w M-Sporcie, a nie opcję sprzętową w zespole fabrycznym. I póki co, wygląda na to, że to był dobry wybór - analizuje Michał Kościuszko.
Kościuszko, który sam miał okazję startować w WRC, uważa Ogiera za głównego kandydata do zwycięstwa w Rajdzie Polski. - Myślę, że faworytem jest Ogier, ale nie ze względu na prędkość, on równie dobrze czułby się na krętych drogach szutrowych. Seb będzie miał problem z czyszczeniem trasy, na pierwszych pętlach na pewno trochę ponarzeka i straty mogą być spore, ale później weźmie sprawy w swoje ręce, wygrywał tu już dwukrotnie - dodaje polski kierowca.
32-latek podkreśla, że o wynikach rywalizacji w Mikołajkach zadecydują detale. - Po Rajdzie Finlandii nasz rajd jest najszybszy, drogi są dość szerokie, czasy będą zbliżone, decydować mogą drobne błędy, być może w czołówce o miejscach będą decydowały nie sekundy, ale ułamki sekund. Dlatego nie przekreślam szans innych zawodników na niespodziankę, choćby taki Lappi na fali świetnego rajdu na Sardynii może spróbować pójść za ciosem - podsumowuje Kościuszko.
ZOBACZ WIDEO Skandal w Getafe! Trener uderzył piłkarza! [ZDJĘCIA ELEVEN]