Rajd Polski 2019: pożar w samochodzie Krzysztofa Hołowczyca. "Ważne, że my cali"

Kiepsko zakończył się dla Krzysztofa Hołowczyca udział w 76. Rajdzie Polski. W samochodzie prowadzonym przez polskiego kierowcę doszło do pożaru silnika. Hołowczyc wspólnie z pilotem Maciejem Wisławskim musieli gasić pojazd... wodą z jeziora.


Rajd Polski
Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Krzysztof Hołowczyc Getty Images / Bryn Lennon / Na zdjęciu: Krzysztof Hołowczyc
Podobnie jak to miało miejsce w poprzednich latach, Krzysztof Hołowczyc i Maciej Wisławski pojawili się na trasie Rajdu Polski. Legendarna polska załoga, która w przeszłości zdobywała m.in. mistrzostwo Europy, pełniła rolę tzw. "zerówki". Jej zadaniem jest sprawdzanie trasy bezpośrednio przed najszybszymi kierowcami.

W tym celu Hołowczyc i Wisławski przygotowali do Rajdu Polski Subaru Imprezę, którą ze względu na swój wiek pieszczotliwie nazywają "babcią". To właśnie za kierownicą Imprezy przed laty Polacy podbijali rajdowe trasy.

Czytaj także: Kubica oblegany przez fanów w Austrii

Samochód nie wytrzymał jednak trudów rywalizacji - w niedzielę doszło w nim do pożaru silnika.

"W takiej scenerii kończymy nasz udział w Rajdzie Polski. 10 km przed końcem ostatniego oesu pożar w komorze silnika zmusił nas do zaparkowania Babci nad jeziorem i ugaszenia go własnoręcznie wodą. No cóż ważne, że my cali, choć lekko podduszeni dymem..." - przekazał Hołowczyc w mediach społecznościowych.

Czytaj także: Lewis Hamilton zaakceptował karę

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×