W ostatnich latach Sebastien Ogier nie ma sobie równych w WRC. Francuz zdominował świat rajdów za kierownicą Volkswagena Polo, a gdy niemiecki producent wycofał się z cyklu, dwukrotnie zdobywał mistrzostwo świata w barwach prywatnego M-Sportu. Łącznie na jego koncie jest sześć tytułów mistrzowskich.
Przed obecnym sezonem Ogier związał się z Citroenem, który od pewnego czasu znajdował się w kryzysie. Aktualny mistrz świata wziął sobie za cel wyciągnięcie ekipy z dołka i choć ciągle ma szanse na kolejny tytuł mistrzowski, to sporo mówi się o napięciach na linii kierowca-szefostwo Citroena.
Czytaj także: Williams nie może się doczekać Grand Prix Węgier
Dlatego zapowiedź Ogiera, że zakończy karierę po sezonie 2020 i zajmie się innymi wyzwaniami nie jest zaskoczeniem. - Mówiłem to wiele razy. Ludzie ciągle mnie pytają o to, może mi nie wierzą. Nigdy nie planowałem dalszych startów w WRC. Od początku zakładałem dwuletnią umowę z Citroenem i koniec - powiedział "Motorsportowi" kierowca z Francji.
ZOBACZ WIDEO: Napoli rozgromiło Liverpool! Milik z golem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Przyszłość Ogiera ma być związana z nowo powstałą serią Extreme E. W niej rywalizować będą elektryczne samochody terenowe. W przyszłości ma ona stanowić konkurencję m.in. dla Rajdu Dakar. Za jej stworzeniem stoi Alejandro Agag, który od kilku lat rozwija też Formułę E.
Czytaj także: Kubica skomentował punkt zdobyty w Niemczech
- Cieszę się, że jestem zaangażowany w ten projekt. Bardzo mi się podoba. Jazda w Extreme E może być dla mnie jedną z opcji. Jednak w tej chwili nie mam jasnego planu, co do przyszłości - dodał Ogier, który obecnie jest ambasadorem Extreme E.