Turcy narzucili wysokie tempo dokończenia sezonu w jednej z najmocniejszych lig w Europie. 5 maja Eczacibasi zakończyło półfinał z THY Stambuł, a dwa dni później rozpoczęło finał z Fenerbahce. W czwartek rozegrano trzeci mecz w serii i po dwóch zwycięstwach Fenerbahce miało możliwość zapewnienia sobie złotych medali. Dotychczasowe pojedynki kończyły się wynikami 3:1 i 3:2.
Z kolei Eczacibasi straciło margines błędu. Drużyna Ferhata Akbasa nie przegrała meczu w drodze do finału mistrzostw Turcji, tymczasem w nim poniosła dwie porażki z rzędu. W sztabie Akbasa są dwaj Polacy, których poznał w okresie pracy w Grupa Azoty Chemiku Police. Przemysław Kawka jest asystentem, a Łukasz Filipecki jest odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne siatkarek.
Eczacibasi także w czwartek miało problem z rozpędzonym przeciwnikiem. W pierwszym secie zmarnowało pokaźne prowadzenie i przegrało 26:28. W drugiej partii gospodynie nie pozwoliły sobie na podobne niepowodzenie i zwyciężyły 25:21. Fenerbahce miało dobrą szansę na zamknięcie rywalizacji już w czwartym secie, ale po wygranej 25:21 w trzeciej rundzie, zmarnowało prowadzenie 22:18 w następnym. Tym samym zwycięzcę całego meczu wyłonił tie-break.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
W decydującym secie od początku lepsze było Fenerbahce, a podopieczne Akbasa próbowały gonić przeciwniczki. Tym razem bez powodzenia i lepsze od początku finału siatkarki, po punkcie na 15:8, mogły rozpocząć świętowanie 13. w historii mistrzostwa Turcji. Poprzednio Fenerbahce było na tronie w 2017 roku.
Eczacibasi Dynavit Stambuł - Fenerbahce Opet Stambuł 2:3 (26:28, 25:21, 21:25, 26:24, 8:15)
Wynik rywalizacji: 0:3.
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?