Erik Shoji w pięknych słowach o Polakach. "To coś specjalnego"

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Erik Shoji
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Erik Shoji

- Granie drugi rok z rzędu w finale, do tego z Polską przed ich publicznością, to coś specjalnego, wyjątkowego - przyznał libero USA, Erik Shoji. W niedzielę po obu stronach siatki spotkają się dobrzy koledzy z jednego klubu.

W tym artykule dowiesz się o:

Korespondencja z Gdańska - Mateusz Wasiewski

W niedzielę czeka nas niezwykle elektryzujące starcie. Reprezentacja Polski podejmie Stany Zjednoczone. Cel jest jeden - pierwszy w historii złoty medal Ligi Narodów.

Po drugiej stronie siatki staną bardzo dobrzy koledzy naszych zawodników. W ubiegłym sezonie ligowym w Kędzierzynie-Koźlu obok Aleksandra Śliwki, Bartosza Bednorza, Norberta Huberta i Łukasza Kaczmarka grali David Smith i Erik Shoji.

Libero drużyny z USA nie ukrywa ogromnego podekscytowania przed finałowym starciem.

- Granie drugi rok z rzędu w finale, do tego z reprezentacją Polski przed ich publicznością, to coś specjalnego, wyjątkowego. Czuję podekscytowanie przed tym meczem. Niektórzy z polskich zawodników to nasi przyjaciele, ale w niedzielę jesteśmy rywalami. Dam z siebie wszystko - zapewnił niespełna 34-letni zawodnik.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polki z brązowym medalem Ligi Narodów! Zobacz euforię po meczu

W pierwszej szóstce drużyny Nikoli Grbicia na finał prawdopodobnie znajdzie się Łukasz Kaczmarek, który zastąpi kapitana z powodu jego problemów zdrowotnych.

- Oczywiście nie wiem, czego w całości spodziewać się po waszej drużynie. Mam świadomość, że problemy ma Bartosz Kurek, ale Łukasz może wejść na boisko i pokazać swoje umiejętności. Oczywiście bardzo dobrze go znam, gramy w jednym klubie. Może to lepiej, że to on wystąpi w niedzielę? Może i tak! Wiem jednak, że to świetny gracz - przyznał Shoji.

W półfinale reprezentacja Stanów Zjednoczonych imponująco rozprawiła się z Włochami. Był to dla nich zupełnie inny mecz niż ten ćwierćfinałowy, w którym po pięciosetowym boju pokonali francuską ekipę.

- Nie spodziewaliśmy się takiego wyniku. Chcieliśmy być nieco bardziej konsekwentni oraz stabilni w porównaniu do meczu z Francją. Po dwóch setach powiedzieliśmy sobie: wygramy to teraz, tylko spokojnie, punkt po punkcie - zdradził Amerykanin.

- Myślę, że nasz poziom wzrósł. Utrzymywaliśmy dyspozycję oraz koncentrację na wysokim poziomie. Nie daliśmy im żadnych szans na powrót do tego meczu. Francji stworzyliśmy takie możliwości poprzez własną postawę. Przed nami Polska, która jest bardzo regularna. Zawsze mogą stworzyć sytuację, w której powrócą do gry. Musimy ich przed tym zatrzymać - dodał.

Na koniec Erik Shoji skomentował fakt, iż przez całe spotkanie z Włochami miał na sobie koszulkę symbolizującą równość płci w sporcie. W teorii zwycięzca Ligi Mistrzów mógł ją zdjąć już podczas pierwszej przerwy.

- Wierzę w powód, wobec którego nosimy te koszulki. Według mnie to świetna sprawa, że zdecydowano się na taką akcję. Podobało mi się noszenie tej koszulki. Nie chciałem jej zmieniać po pierwszym secie! - stwierdził jasno siatkarz.

Czytaj także:
Śliwka założył specjalną koszulkę. Niewiele osób wiedziało dlaczego

Norbert Huber o swojej zmianie. "Życie nauczyło mnie cierpliwości"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty