Magdalena Mazurek: W drużynie Pałacu tkwią jeszcze rezerwy

Bydgoszczanki nie zakończyły udanie rundy zasadniczej Orlen Ligi, lecz kapitan Pałacu z optymizmem patrzy w przyszłość. - Play-offy to otwarta walka, wszystko się może zdarzyć - przyznała.

Siatkarki Pałacu Bydgoszcz nie mogą zaliczyć do udanych końcówki sezonu zasadniczego, w trzech ostatnich kolejkach zmierzyły się bowiem z pretendentami do złotego medalu, przegrały 3:0 kolejno z Atomem Treflem Sopot, Bankiem BPS Muszynianką Fakro Muszyna oraz Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza. We wszystkich tych pojedynkach problemem bydgoszczanek było przyjęcie.

[i]

- Po drugiej stronie siatki nie stoi przeciwnik, który pierwszy raz wychodzi na boisko, tylko bardzo doświadczone zawodniczki zespołu aspirującego do walki o medale. Natomiast my mamy w szeregach osiem młodych siatkarek, struktura naszej drużyny jest taka, a nie inna. Myślę, że dziewczyny starają się pokazać z jak najlepszej strony, walczą do końca, jeszcze dużo pracy przed nimi, staramy im się pomagać, ale wiadomo - gra zaczyna się od dobrej zagrywki i przyjęcia, potem jest to kwestia bardziej indywidualna, jak ktoś poradzi sobie w ataku czy bloku -[/i] przyznała po porażce w Dąbrowie Górniczej Magdalena Mazurek, kapitan Pałacu.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Sobotnia konfrontacja w ramach ostatniej kolejki sezonu zasadniczego Orlen Ligi nie była zbyt emocjonująca, pierwsze dwie odsłony bez większych problemów padły łupem dąbrowianek. Dopiero w trzeciej partii bydgoszczanki zagrały lepiej, a w końcówce zdołały doprowadzić do stanu 21:18, dzięki czemu pojawiły się emocje.

Po meczu trener Rafał Gąsior żałował, że dwie pierwsze odsłony nie wyglądały, tak jak trzecia. Jego zdanie podziela kapitan Pałacu. - Szkoda tych dwóch pierwszych setów. Myślę, że na pewno były jakieś emocje, dziewczyny mogły odczuwać presję spowodowaną tym, że po drugiej stronie stoi taki przeciwnik, kolejny mecz gramy z wymagającym rywalem, bo wcześniej była to Muszynianka, teraz był to Tauron MKS. Nie gra się łatwo z takimi zespołami - podkreśliła. - Przygotowywałyśmy się do tej konfrontacji przez cały tydzień, zarówno pod względem fizycznym, jak i taktycznym. Widać, że tkwią w naszej drużynie jeszcze rezerwy i jest nad czym pracować, żeby było lepiej - dodała.

W pierwszej rundzie play-off bydgoszczanki zmierzą się z Bankiem BPS Muszynianką Fakro Muszyna. Grając z drużyną walczącą o złoty medal mistrzostw Polski są więc skazywane na porażkę. Mimo że zawodniczki Pałacu nie mają dobrych wspomnień z niedawnego meczu z muszyniankami (rozgrywanego 2 lutego br.), to Magdalena Mazurek zapowiedziała, że jej drużyna nie zamierza się poddać bez walki.

- Ten ostatni mecz z Muszynianką niezbyt nam wyszedł, bo rywalki bardzo dobrze zagrywały. Młode zawodniczki dostały szanse gry, w tym spotkaniu w wyjściowej szóstce znalazła się Paulina Głaz, a w meczu w Dąbrowie Górniczej wszystkie siatkarki pojawiły się na boisku. Emilia Mucha w wakacje poddała się zabiegowi artroskopii i jeszcze odczuwała jakiś dyskomfort w kolanie, co zmniejszało możliwość rotacji w przyjęciu. Pozostaje walczyć dalej. Rozpoczynają się play-offy, jest to otwarta walka, wszystko się może zdarzyć.

Komentarze (0)