AZS Częstochowa w zeszłym sezonie PlusLigi uplasował się w dolnej części tabeli. Obecny skład zespołu, przynajmniej na papierze, nie daje wielkich nadziei na walkę o wyższe lokaty, ale już pierwsze spotkanie pokazało, że Akademicy mogą nieraz zaskoczyć. Zespół Marka Kardosa dość łatwo wygrał w Bydgoszczy z Transferem 3:1 pokazując, że przedsezonowe przewidywania nie muszą iść w parze z wynikami osiąganymi w trakcie sezonu.
- Przede wszystkim cieszymy się z tych trzech punktów. Przed nami daleka droga, a jest dużo zespołów o podobnym do nas potencjale. Teraz wygraliśmy my, ale w rewanżu może być odwrotnie. Każdy wynik był tutaj możliwy. To, że Transfer wygrał trzeciego seta nie jest niespodzianką, bo mógł wygrać też całe spotkanie - powiedział po meczu przyjmujący AZS-u, Michał Bąkiewicz. - Byliśmy nastawieni bardzo agresywnie. Mecze przedsezonowe nie wyglądały najlepiej i bardzo zależało nam na tym, aby wałczyć i wygrać to spotkanie - przyznał były reprezentant Polski.
Michał Bąkiewicz do zespołu spod Jasnej Góry powrócił po dziewięciu latach. Od 2007 roku reprezentował barwy Skry Bełchatów, ale miał problemy z przebiciem się do wyjściowego składu. Natomiast w sobotnim meczu zagrał całe spotkanie i to z sukcesem, bo na końcu odbierał statuetkę dla MVP. - Cieszę się, że trener mi zaufał. Mamy bardzo dobrych przyjmujących, za chwilę może mnie już nie być w wyjściowym składzie, więc wykorzystuję swoją szansę - powiedział Bąkiewicz. -Znam dobrze to otoczenie. Bardzo cieszę się, że trafiłem do Częstochowy. Mam nadzieję, że będziemy pokazywać na boisku charakter, a czy będziemy wygrywać, to okaże się w przyszłości - dodał 32-letni przyjmujący.
Bąkiewicz jest jednym ze starszych zawodników AZS-u, a dużą część zespołu tworzą zawodnicy w wieku 18-22 lat. Przyjmujący Akademików uważa, że takie zestawienie może być tylko atutem jego drużyny. - Młodzi mają ogromny potencjał i wierzę, że za chwilę będą grac w podstawowym składzie. Tworzymy mieszankę doświadczenia z młodością i mam nadzieję, że to będzie funkcjonowało[/i] - zakończył.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!