LŚ, gr. E: Nieporadni Finowie gorsi od Holendrów, zacięty bój w Belgii

Reprezentanci Suomi pokazali się z lepszej strony, ale mimo wszystko przegrali z Holandią 1:3. Nerwowo było w Belgii, gdzie o wyniku starcia z Portugalią decydował tie-break.

Agata Kołacz
Agata Kołacz
Po asie serwisowym Antti Siltali Finowie prowadzili 4:2, ale Oranje systematycznie odrabiali straty i po przerwie technicznej był remis po 8. Gdy na siatce atak rywala zatrzymał Jasper Diefenbach wydawało się, że miejscowi przejmą inicjatywę (15:12). Wówczas o czas poprosił Tuomas Sammelvuo, przyniósł on oczekiwane rezultaty, bo jego podopieczni zdobyli cztery "oczka" w jednym ustawieniu. Suomi dobrze zagrywali, dwa punkty z rzędu zdobył Olli-Pekka Ojansivu (17:19). W końcówce Holendrzy popełnili kilka błędów i to przeciwnicy prowadzili 25:22.
Uskrzydleni zwycięstwem gracze z północy Europy kontynuowali swoją dobrą grę po zmianie stron, zmuszając Gido Vermuelen do wzięcia czasu przy stanie 2:5. Wystarczyło, że w polu serwisowym zameldował się Dick Kooy i straty zostały odrobione. W tej odsłonie to Holendrzy siali spustoszenie zagrywką, każdy kolejny siatkarz jeśli nie punktował bezpośrednio, to sprawiał fińskim przyjmującym spore problemy (11:10 przy dwóch asach Jeroena Rauwerdinka). Walka toczyła się punkt za punkt, do decydującego fragmentu żadna z ekip nie osiągnęła większej przewagi. Udało się to Oranje, gdy Kay van Dijk posłał kilka mocnych zagrywek, zmuszając Suomi do błędów.

Znany z występów w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle atakujący był pewnym punktem swojej drużyny, a Nimir Abdel-Aziz nie byłby sobą, gdyby nie popisał się skutecznym zbiciem, dzięki któremu jego drużyna prowadziła 8:5. Świetnie na siatce zareagował Dick Kooy (11:6), chwilę później postawił równie szczelny blok, a Jasper Diefenbach posłał zagrywkę w narożnik i zrobiło się 15:7. Takiej przewagi Holendrzy nie zmarnowali, seta zakończył Kay van Dijk.

Porażka 11 punktami wpłynęła negatywnie na przyjezdnych, którzy nie potrafili znaleźć recepty na powstrzymanie Oranje (6:2). Znowu w polu serwisowym szalał Abdel-Aziz. Po zagrywce idealnie wcelowanej w linię było 11:6. Miejscowi robili to, co do nich należało, spokojnie grali swoje. Na skrzydłach wysoką dyspozycję utrzymywali Kooy i Van Dijk, a blok był dla Finów przeszkodą nie do przejścia. W końcówce Suomi odrobili kilka punktów, m.in. dzięki dobry zagrywkom Ojansivu (21:19). W decydującym momencie nie wykorzystali swojej szansy, posyłając atak w aut, dzięki czemu Holendrzy mogli się cieszyć z kolejnej wygranej.

Holandia - Finlandia 3:1 (22:25, 25:20, 25:14, 25:19)

Holandia: Abdel-Aziz, Rauwerdink, Koelewijn, Van Dick, Kooy, Diefenbach, Jorna (libero) oraz Maan, Van Bemmelen, Borst

Finlandia: Tervaporti, Siltala, Sivula, Sinkkonen, Oivanen, Ojansivu, Kerminen (libero) oraz Helenius, Shumov
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×