Dustin Watten: Jestem weganinem, czerpię większą radość z jedzenia
Z tą dietą raczej kojarzyli się do tej pory lekkoatleci bądź biegacze ultra. Pan był pierwszym siatkarzem. Czuje się pan w związku z tym swojego rodzaju pionierem?
- Dla mnie najważniejsze jest, żeby nie zmuszać nikogo do zmiany przekonań. Chcę pokazać, że możesz prowadzić życie pełne energii, możesz cieszyć się jedzeniem, możesz być szczęśliwy, a jeśli ludzie także tego będą chcieli, to mogą się do mnie przyłączyć. Nikomu nie chcę nic narzucać, a jedynie pokazać, jakie to jest proste i że możemy prowadzić życie w zgodzie z innymi i z naturą. Na tym chcę opierać swoje działania.
- Były trener reprezentacji USA, Hugh McCutcheon, powiedział kiedyś, że gdy przechodzi się na inny poziom gry, czy jest to profesjonalna liga, czy reprezentacja, to zawsze nadchodzi taki moment, w którym gracze się adaptują i zyskują pewność siebie. Może właśnie zaczęliśmy sezon będąc niepewni własnej gry. W naszej drużynie mamy dużo zawodników, którzy dopiero debiutują w PlusLidze, tak jak ja, David Smith czy Emmanuel Kohut. Musieliśmy zobaczyć, jak to wszystko funkcjonuje. Myślę, że początkiem tej zmiany było nabycie przeświadczenia, że nawet jak przegrywamy kilkoma punktami, to nadal jesteśmy dobrą drużyną i nie tracimy pewności siebie.
Czy podczas pobytu w Polsce znalazł pan jakieś nieznane, ciekawe produkty?
- Jeśli chodzi o żywność to nic, ale odkryłem Zenka Martyniuka. Uwielbiam polskie disco, ta muzyka wprawia mnie w dobry nastrój. Muszę poznać więcej artystów, żebym mógł dodać ich do swojej playlisty, gdyż mam na razie tę jedną piosenkę Zenka i w kółko ją odtwarzam. Niestety nie rozumiem tekstu, jedynie to, że autor utworu "oszalał".
Rozmawiała Anna Bagińska
ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę