Cerrad Czarni chcą utrzymać czwarte miejsce w tabeli. "Wynik meczu z Treflem jest sprawą otwartą"

Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom
Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom

Choć Cerrad Czarni Radom są stawiani w roli faworytów w meczu z Treflem Gdańsk, na co wskazują chociażby pozycje obu drużyn w tabeli PlusLigi, to Robert Prygiel nie zgadza się z tym stwierdzeniem. - Wynik jest sprawą otwartą - podkreśla trener.

W sobotnie popołudnie Cerrad Czarni Radom podejmą Trefla Gdańsk. Choć gospodarze meczu 25. kolejki PlusLigi zajmują wyższe, czwarte miejsce w tabeli i mają już zapewniony udział w fazie play-off, zaś ich rywale nie mają szans na walkę o półfinał, Robert Prygiel nie uważa, aby te aspekty stawiały jego podopiecznych w roli faworyta. - Wynik jest sprawą otwartą, obie drużyny są w stanie wygrać, obie drużyny mają sporo swoich atutów - mówi trener Wojskowych.

Brak zespołu z Trójmiasta w czołowej "szóstce" tabeli można uznać za spore rozczarowanie, jeśli weźmie się pod uwagę wyniki Gdańskich Lwów z poprzedniego sezonu - trzecie miejsce w ekstraklasie i zdobycie Pucharu Polski. - W PlusLidze nie wiedzie się przeciwnikom zbyt dobrze, aczkolwiek jest to bardzo mocny zespół, w składzie którego występują bardzo dobrzy siatkarze, jak Maciej Muzaj, zdobywca największej liczby punktów i jeden z lepszych atakujących, Piotr Nowakowski, dwukrotny mistrz świata i jeden z najlepszych środkowych w Polsce, dwóch dobrych przyjmujących, reprezentantów swoich krajów - podkreśla Prygiel.

Zobacz także: Earvin Ngapeth: Leon nie powinien grać dla Polski

Szkoleniowiec Cerradu Czarnych przestrzega podopiecznych przed lekceważeniem rywali. - W każdym meczu Trefl walczy, spodziewamy się trudnych zawodów. Nie odważę się wskazać faworyta. Ewentualne zwycięstwo wciąż daje nam szansę na wyjście do fazy play-off z czwartego miejsca, co jest bardzo cenną zaliczką i stawia w dobrej sytuacji naszą drużynę - zaznacza trener.

ZOBACZ WIDEO Błaszczykowski pewniakiem w kadrze? "W tej chwili nie widzę nikogo, kto mógłby go zastąpić"

Zespół z Gdańska stawi się w Hali MOSiR-u w Radomiu zaledwie trzy dni po bardzo emocjonującym, długim boju w Lidze Mistrzów z Zenitem Kazań. W poniedziałek Trefl podejmował zaś w zmaganiach ligowych PGE Skrę Bełchatów. - To będzie chyba piąty ich mecz w krótkim czasie, ale wydaje mi się, że to nie jest problem, bo każda drużyna jest przygotowana na taki wysiłek. Nie spodziewam się, by rywale byli przemęczeni, tym bardziej, że trener Anastasi dość często rotuje składem, wykorzystuje wszystkich czterech przyjmujących - zwraca uwagę Prygiel.

Zobacz także: PlusLiga: MKS Będzin wciąż bez zwycięstwa u siebie. Chemik Bydgoszcz skorzystał z prezentów

- Nie liczymy na słabości Trefla, tylko na naszą dobrą grę. Większą rolę może odegrać aspekt mentalny, ponieważ nie zawsze zawodnicy są gotowi na takie wyzwania w krótkim odstępie czasu, tym bardziej, że dwa-trzy dni temu toczyli bój jak równy z równym z jedną z najlepszych drużyn na świecie - kontynuuje trener Czarnych.

- Skupiamy się przede wszystkim na swojej dobrej grze, na tym, z czego słyniemy, czyli na zagrywce i bloku. Te dwa elementy w wielu meczach dały nam zwycięstwo. Chcemy obronić to czwarte miejsce, mieć przewagę parkietu w pierwszej fazie play-off - dodaje Michał Ostrowski, środkowy zespołu z Radomia.

Sobotni mecz Cerrad Czarni - Trefl Gdańsk rozpocznie się o godz. 17:30.

Komentarze (0)