Ełkaesianki w środę doznały pierwszej porażki w sezonie. W prestiżowym starciu derbowym uległy Grot Budowlanym Łódź 1:3. Była to 11. kolejka, która częściowo rozgrywana była awansem z grudnia. W jej ramach Enea PTPS przegrał u siebie z Developresem SkyRes Rzeszów 0:3 i liczył, że w niedzielę z Łódź Sport Areny im. Józefa Żylińskiego zdoła wywalczyć punkty i sprawić niespodziankę.
- Teoretycznie to mógłby być oddech po trudnych derbach. Ale wiele osób mówi, że ta liga się wyrównała. Ta pierwsza runda, dopiero gdy zostanie rozegrana w całości, odpowie nam na pytanie, kto znajdzie się w górnej części tabeli. Oczywiście PTPS to na papierze słabszy zespół, ale my mamy pracę do wykonania. Musimy wrócić do swojego rytmu i udowodnić, że jesteśmy lepsi - przestrzegał przed meczem trener Łódzkich Wiewiór Marek Solarewicz.
Czytaj też: Natalia Skrzypkowska: Opanować fale Dunaju
I rzeczywiście jego zespół nie miał łatwo, bo w pierwszym secie był raczej zespołem, który gonił rezultat. Odważnie na skrzydłach poczynały sobie Oliwia Urban i Żaneta Baran, ale przyszedł moment - jak to zresztą w poprzednich meczach z udziałem mistrzyń kraju już bywało - że łodzianki odwróciły sytuację w secie na swoją korzyść, a kilka dobrych zagrywek posłała Joanna Pacak. Biało-czerwono-białe prowadziły już 24:21 i... nie zdołały wygrać tego seta. Przegrały pięć kolejnych akcji i to Enea PTPS objął prowadzenie w całym meczu.
ZOBACZ WIDEO: Artur Szalpuk: Na zakończenie padały mocne słowa, że będziemy za sobą tęsknić
W drugiej partii gospodynie zapanowały nad błędami, ale tylko do pewnego momentu, a konkretnie do stanu 16:11. W następnej akcji po długiej wymianie punkt zdobyły pilanki, a na uraz pleców zaczęła narzekać Monika Bociek. Po chwili została zmieniona przez Katarinę Lazović, ale konsekwentnie broniący zespół gości zaczął łapać wiatr w żagle i kończył kolejne kontrataki. Drużyna trenera Mirosława Zawieracza gdy już objęła prowadzenie nie oddała go do końca i triumfowała do 22. Zanim set dobiegł końca na boisku nie było już Evy Mori. Słoweńska rozgrywająca opuściła plac gry z powodu kontuzji.
Zobacz także: Grupa Azoty Chemik Police nie dał szans rywalkom. #VolleyWrocław pokonany w trzech setach
Scenariusz powtórzył się po raz kolejny w trzeciej partii. Zespół Marka Solarewicza ponownie uciekł rywalkom na cztery punkty (11:7), ale z dwunastu kolejnych akcji miejscowe wygrały tylko trzy i po raz kolejny zrobiło się nerwowo. Dodatkowo po jednej z interwencji w obronie ucierpiała Daria Szczyrba i ona także z grymasem bólu zeszła na ławkę. Łodzianki dociągnęły jednak tę partię do szczęśliwego końca i przedłużyły spotkanie dzięki paru skutecznym blokom i wygranej 25:23.
W ostatniej części gry u Łódzkich Wiewiór pojawiły się kłopoty z przyjęciem zagrywki, które pozwoliły drużynie z Wielkopolski uciec na kilka punktów. Gdy przyjezdnym przytrafiła się seria, po której wyszły na prowadzenie 17:9, stało się jasne, że wygrają spotkanie i to za trzy punkty. Ełkaesianki tego dnia były cieniem samych siebie.
Było to drugie zwycięstwo Enea PTPS-u w sezonie. W następnym spotkaniu już w środę zespół trenera Mirosława Zawieracza zmierzy się z Grupą Azoty Chemikiem Police. ŁKS Commercecon z kolei uda się do Kalisza na mecz z Energą MKS-em.
ŁKS Commercecon Łódź - Enea PTPS Piła 1:3 (24:26, 22:25, 25:23, 14:25)
ŁKS Commercecon: Mori, Wójcik, Alagierska, Bociek, Szczyrba, Pacak, Strasz (libero) oraz Lazović, Kwiatkowska, Laszczyk, Korabiec (libero).
Enea PTPS: Kucharska, Urban, Ponikowska, Baran, Słonecka, Bednarek, Saad (libero) oraz Szubert, Hnatyszyn.
MVP: Oliwia Urban (Enea PTPS).