Tokio 2020. Faworyci zbyt mocni. Porażka duetu Grzegorz Fijałek/Michał Bryl po horrorze

PAP / Na zdjęciu: Grzegorz Fijałek
PAP / Na zdjęciu: Grzegorz Fijałek

W konfrontacji z doświadczonymi Brazylijczykami, para Fijałek/Bryl nie była faworytem. Biało-Czerwoni nie oddali jednak meczu bez walki, przegrywając rywalizację z duetem Evandro/Bruno dopiero po tie-breaku.

Piątkowa konfrontacja brazylijsko-polska, zakończyła rywalizację w grupie E. Dla obu duetów była o tyle istotna, że stawką było pierwsze miejsce i teoretycznie korzystniejsza pozycja wyjściowa przed fazą play-off.

Lepiej to spotkanie rozpoczęli Brazylijczycy, faworyci piątkowego starcia. Polacy grali bez respektu dla rywali. Skuteczne bloki Michała Bryla pozwalały utrzymywać kontakt. Na pierwszą przerwę techniczną nasi zawodnicy zeszli z zaledwie jednopunktową stratą.

Po powrocie na plac gry Canarinhos grali coraz bardziej nerwowo. Kolejne błędy kosztowały ich utratę prowadzenia. Doskonały blok Michała Bryla i momentami efektowna, kombinacyjna gra Polaków, pozwoliły Biało-Czerwonym utrzymywać prowadzenie. Żaden z duetów nie był jednak w stanie wypracować większej niż dwupunktowa przewagi. Wojny nerwów w końcówce nie wytrzymał Bruno, którego błędy pogrążyło Canarinhos.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kto bogatemu zabroni? Tak spędza wakacje Cristiano Ronaldo

W drugim secie wyraźnie zagrywkę poprawił Evandro, sprawiając spore problemy naszym siatkarzom. Canarinhos szybko wypracowali dwupunktową przewagę, co wyraźnie wybiło z rytmu naszych zawodników. Nie pomogła przerwa, o którą poprosili Polacy. Kolejne błędy tylko pogarszały sytuację (5:10).

W drugiej połowie partii gra duetu Fijałek/Bryl kompletnie się posypała. Szalejący na siatce Evandro, mierzący 208 cm, co rusz powstrzymywał ataki Biało-Czerwonych. Imponująca seria dziesięciu kolejnych punktów w wykonaniu Brazylijczyków, praktycznie rozstrzygnęła losy partii (15:6). Grzegorz Fijałek zdołał przerwać serię Canarinhos w kolejnej partii, jednak strat nie udało się odrobić.

Oba duety okazały się godnymi rywalami, co pokazał przebieg tie-breaka. Zmiana stron nastąpiła przy minimalnym prowadzeniu Brazylijczyków, chwilę później jednak Michał Bryl powstrzymał Evandro i ponownie był remis (8:8). Chwilę później Polak kolejny raz powstrzymał rywala. Sytuacja dla Biało-Czerwonych wydawała się wymarzona (12:10). Przeciwnicy doprowadzili jednak do gry na przewagi i ostatecznie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Grzegorz Fijałek / Michał Bryl - Evandro Goncalves Oliveira Junior / Bruno Oscar Schmidt 1:2 (21:19, 14:21, 15:17)

Tabela gr. E:

Z-PSetyPunkty
1. Evandro / Bruno 3-0 6:2 6
2. Fijałek/ Bryl 2-1 5:2 5
3. M. Grimalt / E. Grimalt 1-2 3:4 4
4. Elgraoui/ Abicha 0-3 0:6 3

Czytaj także:
Tokio 2020. Zagraniczne media po meczu Polska - Japonia: światowej klasy wirtuozi. Polska to jedna z potęg
Tokio 2020. Aura tajemniczości wróciła. Kubiak nie chciał mówić o swoim zdrowiu, Heynen też nabrał wody w usta

Źródło artykułu: