Kiedy rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, kolejne reprezentacje zaczęły zapowiadać, że nie wezmą udziału w organizowanych przez Rosję mistrzostw świata w siatkówce.
Jako pierwsi zadeklarowali to Polacy. Później na podobny krok zdecydowali się także m.in. Francuzi czy Słoweńcy. 1 marca FIVB oficjalnie odebrała Rosji prawa do organizacji. Niewykluczone, że impreza trafi do Polski.
- FIVB starało się zorganizować mundial wraz z Rosją. To federacja jako pierwsze się skontaktowała z Rosją i dopytywała, co się dzieje. Z tamtej strony pojawiła się odpowiedź, że nic się nie dzieje - powiedział Mirosław Przedpełski, członek zarządu PZPS w rozmowie z Polsat Sport.
ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry
Działacz wyjaśnił, że związek włączył się do sprawy i opowiedział przedstawicielom FIVB, jak naprawdę wygląda sytuacja. - Większość z nich pochodzi z Brazylii i mogą się tak dobrze nie orientować, jak my - skomentował.
Mirosław Przedpełski przedstawił także, jak na decyzję o odebraniu organizacji mistrzostw zareagowali sami Rosjanie. Nie spodziewali się takiego obrotu spraw.
- Byłem wtedy w kontakcie z rosyjską federacją i powiedzieli mi, że są w dużym szoku. Nie poznaję tych ludzi, oni są jak automaty. Jak zapytasz ich, co oni sądzą na dany temat, to przywołują oficjalną wersję federacji. Prawdopodobnie się boją, że są podsłuchiwani - zakończył Przedpełski.
Tegoroczne mistrzostwa świata mają się odbyć w dniach 26 sierpnia - 11 września. Reprezentacja Polski stanie przed szansą wywalczenia trzeciego tytułu z rzędu.
Czytaj także:
- "Nasi chłopcy ustawili się w kolejce na front". Wstrząsająca relacja z Lwowa
- Polskie zespoły okazują wsparcie Ukrainie. Większość klubów ruszyła z pomocą