Reprezentantka Polski załamana. "To może być koniec"

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Zuzanna Efimienko-Młotkowska
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Zuzanna Efimienko-Młotkowska

- To była moja główna motywacja - wyjawiła w rozmowie z sport.tvp.pl Zuzanna Efimienko-Młotkowska, środkowa Radomki Radom. 32-latka mocno liczyła na powrót do kadry. Powołania jednak nie było.

Zuzanna Efimienko-Młotkowska przez kontuzję straciła dużą część sezonu klubowego. Liczyła na to, że zdoła pokazać się na kadrze, ale nowy selekcjoner Stefano Lavarini powołania nie wysłał.

Ostatnie miesiące są zatem dla doświadczonej siatkarki bardzo trudne. Wszystko zaczęło się od problemów z kolanem.

Rezonans nie pozostawił złudzeń. - Okazało się, że do uszkodzenia łąkotki należy doliczyć również problem z więzadłem krzyżowym. To był dodatek, który mnie trochę podłamał - przyznała w rozmowie ze sport.tvp.pl.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szalała na wakacjach. I to jak!

- Szybko zdałam sobie sprawę z tego, że to koniec, czeka mnie przerwa - dodała.

Zabieg, walka z bólem, rehabilitacja i odliczanie dni do powrotu na boisko. Lekarz jasno określił jej termin powrotu: cztery miesiące. Przeanalizowała sytuację, postawiła sobie jasny cel.

- Policzyłam, że nie dam rady wykurować się do końca sezonu klubowego. Główną motywacją był więc sezon reprezentacyjny. Żyłam myślą o grze w kadrze, a powołania nie dostałam - wyjaśniła.

Brak powołania był ciosem. - To trudny moment. To była moja główna motywacja - wyjaśniła. Dodała, że docelowa impreza nie była jej głównym celem. Chciała jednak się pokazać, zapracować na to, żeby Lavarini potraktował ją poważnie.

- Być może, gdybym czuła się dobrze, a pewnie by tak było, trener zdecydowałby się na mnie postawić. Nawet sam fakt wspólnego potrenowania wiele by dla mnie znaczył. Jest jednak jak jest - zakończyła.

Zobacz także:
Mateusz Bieniek doznał kontuzji. Sytuacja jest niejasna
Jak bardzo boli Rosjan odebranie MŚ siatkarzy? "Zainwestowali duże pieniądze, liczyli na duży zarobek"

Źródło artykułu: