FIS reaguje po upadku Prevca. Dyrektor PŚ zdradza, jak poprawią bezpieczeństwo

Newspix / EXPA / Na zdjęciu od lewej: Sandro Pertile i Peter Prevc tuż po upadku
Newspix / EXPA / Na zdjęciu od lewej: Sandro Pertile i Peter Prevc tuż po upadku

Po bardzo groźnym upadku Petera Prevca w Planicy, wrócił temat bezpieczeństwa skoczków. FIS ma pomysły, jak do absolutnego minimum ograniczyć wypadki na skoczni przez defekty w sprzęcie. Szczegóły zdradził nam Sandro Pertile, dyrektor PŚ.

To były chwile grozy na MŚ w narciarstwie klasycznym 2023. Podczas treningu, zaraz po wyjściu z progu, doświadczony Peter Prevc runął przy bardzo dużej prędkości na zeskok i bezwładnie zsunął się na dół.

Upadek wyglądał fatalnie, ale pierwsze informacje ze szpitala są pozytywne. Słoweniec doznał - biorąc pod uwagę jak groźny był to wypadek - tylko lekkiego wstrząśnienia mózgu i jest posiniaczony. Jest przytomny, ale lekarze pozostawili go w szpitalu na obserwacji.

Na zdjęciach z upadku Słoweńca widać jak jego prawa narta zaraz po wyjściu z progu nie jest wpięta do wiązania. Po chwili Prevc stracił równowagę i runął na zeskok. Co dokładnie stało się z jego sprzętem, wyjaśnił dla sport.pl Peter Slatnar, producent wiązań narciarskich.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

- Wiązanie nie było do końca zapięte. Sprawdziłem je i technicznie sprzęt był w porządku. Prawdopodobnie zapomniał docisnąć zaczepów i końców wiązań do butów. Czasem może w nich też być nieco śniegu lub nawet lodu, który na to nie pozwoli. Dlatego, gdy znalazł się w powietrzu, narta po prostu kompletnie się odpięła - tłumaczył.

Peter Prevc tuż po wyjściu z progu podczas feralnego skoku. Fot. Newspix/EXPA/Tadeusz Mieczyński
Peter Prevc tuż po wyjściu z progu podczas feralnego skoku. Fot. Newspix/EXPA/Tadeusz Mieczyński

W Planicy błyskawicznie ruszyła zatem dyskusja, co zrobić, żeby wyeliminować tak groźne upadki, jeśli odepnie się wiązanie albo sam skoczek nie dociśnie dokładnie zaczepów. Swój pomysł przedstawił były rekordzista świata w długości lotu, Johan Remen Evensen.

Norweg, ekspert stacji NRK, zaproponował dodatkowe zabezpieczenie w postaci opaski, która byłaby przywiązana do wiązania i zabezpieczała narty skoczka przed niekontrolowanym ich ściągnięciem w dół skoczni, gdyby już w powietrzu wypięło się wiązanie.

Okazuje się, że taka opaska może zostać wprowadzona do rywalizacji skoczków w Pucharze Świata już w najbliższym sezonie. Szczegóły planowanej rewolucji wyjaśnił nam Sandro Pertile, dyrektor zawodów.

- Temat będziemy omawiać na najbliższym posiedzeniu komisji sprzętowej FIS, zaplanowane po zakończeniu sezonu. Zakładam, że pójdziemy właśnie w kierunku takiej opaski i zdecydujemy się na nią - powiedział WP SportoweFakty Włoch.

To jednak nie koniec. FIS myśli także nad drugim rozwiązaniem, które jeszcze bardziej poprawiłoby bezpieczeństwo skoczków.

- Oprócz opaski bezpieczeństwa pracujemy także nad tzw. stoperem nart, który znacznie zmniejszyłby prędkość skoczka, w przypadku gdy w niekontrolowany sposób jego narty spadają w dół - wyjaśnił Pertile.

Tym samym Światowa Federacja Narciarska szybko reaguje po bardzo groźnym upadku Prevca. Co warto podkreślić, bezpieczeństwo w skokach narciarskich - biorąc pod uwagę jak ekstremalny jest to sport i uzależniony od wiatru - i tak jest już na bardzo wysokim poziomie. Przede wszystkim przebudowane zostały profile większości skoczni w PŚ, tak aby obniżyć parabolę lotu zawodników. Kolejne zmiany mają spowodować ograniczenie do minimum wypadków na skutek defektu sprzętu.

Z Planicy Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także: Szokująca decyzja Polki. "Trzy najgorsze lata w moim życiu"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty