Iraschko i Mattel wspólnie na najwyższym stopniu podium konkursu PŚ w Soczi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Daniela Iraschko i Coline Mattel wspólnie wygrały konkurs Pucharu Świata kobiet w skokach narciarskich w Soczi. Trzecie miejsce zajęła Sara Takanashi.

Miejsce Imię i nazwisko Kraj Metry Punkty
1.Daniela IraschkoAustria96,5/94,5231,1
1.Coline MattelFrancja98,5/92231,1
3.Sara TakanashiJaponia97/91,5228,9
4.Jacqueline SeifriedsbergerAustria98,5/95225,3
5.Carina VogtNiemcy96,5/92215,8
6.Lindsey VanStany Zjednoczone90,5/97212,4
7.Sarah HendricksonStany Zjednoczone93,5/91,5212,1
8.Anja TepesSłowenia92/90211,5
9.Abby HughesStany Zjednoczone90,5/91206,9
10.Yuki ItoJaponia89/91,5206,7

Po pierwszej serii prowadziła Sara Takanashi, która skoczyła 97 metrów. Na drugiej pozycji plasowała się Coline Mattel, a na trzeciej - Daniela Iraschko. Francuzka i Austriaczka awansowały na pierwsze miejsce, dzięki skokom oddanym w drugiej serii. Zdobyły one po 231,1 punktu i obie wygrały konkurs. Skacząca jako ostatnia w konkursie Takanashi ostatecznie uplasowała się na trzeciej pozycji. 16-letnia Japonka była w sezonie 2012/2013 już na każdym stopniu podium zawodów Pucharu Świata. Wygrała inauguracyjną rywalizację w Lillehammer, a w pierwszym konkursie w Rosji wyżej od niej była jedynie Sarah Hendrickson. Amerykanka tym razem uplasowała się na siódmej pozycji. Japonka została więc liderką klasyfikacji generalnej PŚ. Zdobyła 240 punktów. Hendrickson uzyskała ich 216.

Tuż za podium znalazła się Jacqueline Seifriedsberger. Urodzona w 1991 roku Austriaczka utrzymała pozycję zajmowaną po pierwszej serii. Szóste miejsce zajęła Lindsey Van ze Stanów Zjednoczonych. Mistrzyni świata z 2009 roku po pierwszej serii była 21. Na jedenastej pozycji uplasowała się Anette Sagen. Norweżka w edycji 2012/2013 roku była dwukrotnie trzecia.

W Soczi skakało 46 zawodniczek. Następny konkurs zaliczany do klasyfikacji generalnej PŚ kobiet zaplanowano na piątek. 14 grudnia 2012 roku miejscem rywalizacji będzie Ramsau.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)