Zdaniem Johana Remena Evensena Dawid Kubacki, który i tak nie okazywał po zdobyciu złota takiej radości jak tydzień wcześniej w Innsbrucku Markus Eisenbichler czy brązowy medalista Kilian Peier, nie powinien zbyt ekspresyjnie cieszyć się z piątkowego złotego krążka. Powód? Loteryjny konkurs.
Według byłego skoczka, którego cytują norweskie media, po takim konkursie Polak powinien okazać więcej szacunku rywalom. Wypowiedź eksperta telewizji NRK jest kuriozalna, z którą ja osobiście zupełnie nie zgadzam się. Niby dlaczego Dawid Kubacki miał powstrzymywać radość? Bo inni skakali słabiej? Przecież nie było żadnego wypadku na skoczni, a warunki nie zagrażały bezpieczeństwu zawodników.
Idźmy dalej. Może Johan Remen Evensen miał na myśli fakt, że czołowa trójka po pierwszej serii, w finale nie miała już szans przez śnieżycę oddać dobrego skoku i obronić miejsca medalowego? To prawda, ale przecież w pierwszej serii to Dawid Kubacki jechał w bardzo trudnych warunkach i nie mógł wiele zrobić. Skoki narciarskie to sport na powietrzu, w którym natura odgrywała, odgrywa i będzie odgrywać bardzo ważną rolę. Nie zmienią tego żadne przeliczniki. Trudno zatem oczekiwać od mistrza świata, by zamiast cieszyć się ze złota, martwił się, że rywale skakali w złych warunkach i nie podołali wyzwaniu. Sorry, taki mamy klimat...
ZOBACZ WIDEO Kubacki o mistrzostwie świata: "W życiu bym się nie spodziewał. Jest tyle emocji, że aż odcina"
Przecież nowotarżanin nie raz musiał także zmagać się z niekorzystną aurą i nie chodzi tutaj tylko o piątkową pierwszą serię. W ostatnich latach Dawid Kubacki był jednym z największych pechowców w stawce. Często trafiał na bardzo niekorzystne warunki, jak chociażby w Innsbrucku podczas 67. Turnieju Czterech Skoczni, czy rok wcześniej na skoczni normalnej w Pjongczangu. Teraz natura oddała mu to, co zabrała wcześniej, więc chociaż z tego powodu 28-latek miał prawo do dużego zadowolenia.
Czytaj także: Szymon Łożyński: Nastroje były różne, ale na koniec trzeba podziękować jury
Moim zdaniem, słowa Evesena to wyrzut wielkiej frustracji, jaka jest u Norwegów po tegorocznych mistrzostwach świata. Nie oszukujmy się, nawet medal w mikście, który i tak nie jest pewny, nie osłodzi im fatalnego występu podopiecznych Alexandra Stoeckla w Innsbrucku i Seefeld. Na Bergisel w konkursie drużynowym mistrzowie olimpijscy zajęli dopiero 5. miejsce. W zawodach indywidualnych w Innsbrucku Johann Andre Forfang zajął 7. pozycję, a Robert Johansson 8. lokatę. Z kolei na normalnej skoczni w Seefeld Johansson był dopiero 16., a Forfang nie awansował nawet do finałowej kolejki.
Czytaj także: Rafał Kot spodziewa się dobrego występu Polaków w mikście
Tym samym Johan Remen Evensen zamiast szukać kontrowersji w radości Dawida Kubackiego, powinien bardziej skupić się na swoich rodakach i złe uwagi kierować pod ich adresem. Dawid Kubacki miał prawo do wielkiej radości. Wygrał w loteryjnym konkursie, ale zasłużenie. W finale oddał kapitalny skok, a przez cały sezon udowodnił, że jest skoczkiem z absolutnego topu i już teraz lepszym niż były skoczek Evensen. Po prostu ekspert NRK udowodnił swoim słowami, że nie potrafi przegrywać i nie przełknął jeszcze goryczy porażki swoich rodaków.
Szymon Łożyński