Słaby (częściowo) pozytywny wynik pierwszego testu na obecność koronawirusa u Klemensa Murańki spowodował ogromne zamieszanie i niedopuszczenie całej kadry Polski w skokach narciarskich do kwalifikacji w Oberstdorfie (więcej TUTAJ).
Wynik drugiego badania u naszego reprezentanta dał jednak wynik negatywny (więcej TUTAJ) i jest szansa, że we wtorek Biało-Czerwoni przystąpią do rywalizacji w inauguracyjnym konkursie 69. Turnieju Czterech Skoczni.
Adam Małysz w rozmowie z TVP Info nie krył oburzenia z powodu decyzji niemieckiego sanepidu. - Klemens w tym momencie ma wynik negatywny. No i cóż... Składamy oficjalny protest - zapowiedział dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim.
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"
- Sam premier się tym zainteresował i ministerstwo sportu. Na pewno nie zostawimy tego bez echa. Poczują, co to jest Polska! I że skoki to nasz zimowy sport narodowy. Nie mogą robić takich rzeczy, że cały team izolują, gdzie oni mogą normalnie chodzić na stołówkę i jeść, bo nie dostali od niemieckiego sanepidu żadnego zakazu - dodał "Orzeł Wisły".
- Jeśli wyniki, które otrzymamy we wtorek z kolejnych testów będą w stu procentach negatywne, to będziemy żądać od organizatorów i FIS dopuszczenia naszych siedmiu skoczków do konkursu, a być może rozegrania kwalifikacji - zdradził w rozmowie z WP SportoweFakty Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN (cały wywiad - TUTAJ).
[TYLKO U NAS]
— tvp.info (@tvp_info) December 28, 2020
Adam Małysz: Nie zostawimy tego bez echa. Poczują, co to jest Polska i że skoki to zimowy sport narodowy #skijumpingfamily #wieszwięcej pic.twitter.com/UIdeCSCrx8