Pracował jako kelner, by przetrzymać trudny czas. Później w Zakopanem wskoczył na podium Pucharu Świata

Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Andrzej Stękała
Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Andrzej Stękała

Andrzej Stękała już kilkukrotnie znajdował się na sportowym zakręcie. Tak było m.in. przed sezonem 2020/21. Pracował jako kelner w Karczmie, by przetrzymać trudny okres. Później jego forma wystrzeliła. W Zakopanem sięgnął po wielki sukces.

Czy można łączyć pracę w roli kelnera oraz treningi na skoczni narciarskiej? Andrzej Stękała pokazał, że jest to możliwe. Potrzebował pracy, bo w 2017 roku zarząd Polskiego Związku Narciarskiego wykluczył go z kadry narodowej. Aby nadal uprawiać sport, musiał zarabiać. Stękała zatrudnił się w karczmie "Chata Zbójnicka" i poradził sobie bardzo dobrze z zupełnie nowymi obowiązkami.

- Wydaje mi się, że polubił tę pracę. Czuje się swobodnie, widać było, że nie pracował z przymusu. Zresztą on jest człowiekiem, który wszystko, czego się podejmie, robi na sto procent - mówiła w 2020 roku w rozmowie z naszym portalem Halina Zapotoczna, szefowa skoczka.

Stękała wówczas miał stabilizację finansową, ale co najważniejsze odzyskał stabilizację na wysokim poziomie także podczas rywalizacji w skokach narciarskich. W 2020 roku nagle zaczął skakać bardzo dobrze i stał się nieodłącznym elementem składu Polski podczas konkursów drużynowych.

ZOBACZ WIDEO: Ekstremalna sytuacja w Zakopanem. "Było niebezpiecznie"

Loty na medal

Andrzej Stękała w 2020 roku zdobył pierwsze punkty Pucharu Świata od czterech lat, lecz prawdziwy wystrzał formy zaliczył na mistrzostwach świata w lotach w Planicy. Indywidualnie zajął 10. miejsce, a w konkursie drużynowym również skakał świetnie i przyczynił się do zdobycia przez Polskę brązowego medalu. Po zakończeniu konkursu nie ukrywał wzruszenia.

Później jego forma się nie załamała. W Turnieju Czterech Skoczni zajął 6. miejsce. Miesiąc później również był szczęśliwy. Po kilku słabszych występach podczas rywalizacji w Zakopanem zajął 2. miejsce. Ze zwycięzcą - Ryoyu Kobayashim przegrał zaledwie o 0,3 pkt. To było pierwsze podium Stękały w PŚ w karierze. Jak dotąd jedyne.

W końcówce sezonu forma polskiego skoczka nieco uleciała, ale i tak ówczesna zima była dla niego wymarzona, doskonała. Stękała był w drużynie, która zdobyła brązowy medal na mistrzostwach świata w Oberstdorfie. W Pucharze Świata zakończył rywalizację na 16. miejscu z dorobkiem 473 punktów. Pobił zdecydowanie swój wcześniejszy najlepszy wynik (sezon 2015/16 - 34. miejsce, 105 punktów).

Miłośnik gier komputerowych

We wcześniejszych latach z wiadomych względów Andrzej Stękała nie mógł sporo zarobić ze startów w skokach narciarskich. W trakcie sezonu 2020/2021 sytuacja wyraźnie się zmieniła. Stękała zyskał oddech finansowy, ale też mógł bardziej rozwinąć swoją pasję, czyli grę w gry komputerowe. Skoczek jest wielkim fanem League of Legends Icon.

Jeszcze, gdy Stękała nie startował w Pucharze Świata, to również grywał na komputerze, lecz nie miał do dyspozycji sprzętu wysokiej klasy. Za zarobione pieniądze w sezonie 2020/2021 postanowił więc zakupić m.in. kartę graficzną RTX 3080. W kilku rozmowach stwierdził, że taki sprzęt jest dla niego marzeniem i jednocześnie trudno go otrzymać.

Drastyczna zmiana

Niestety od początku sezonu 2021/2022 forma Stękały jest zdecydowanie niższa niż wcześniej. Po części jest to spowodowane ogólnymi problemami w technice, ale po części także dokuczliwym bólem pleców. 26-latek wywalczył do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata tylko punkt. To drastyczny spadek względem sezonu 2020/2021.

Można już zaryzykować stwierdzenie, że Stękała ponownie znalazł się na zakręcie. Nie na tak ostrym, jak kilka lat wcześniej, ale na tyle mocnym, że może stracić szansę na wyjazd na igrzyska olimpijskie. Jeszcze rok temu wszyscy traktowaliby go jako pewniaka do wyjazdu na imprezę czterolecia. Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej, a marzenie o udziale w najważniejszej sportowej imprezie ucieka. W swojej karierze już wychodził z opresji. Pozostaje liczyć, że zrobi to ponownie.

Czytaj także:
Osłabieni Polacy bez fajerwerków w Zakopanem. Peter Prevc poprowadził Słowenię do wygranej
Tak zareagował Piotr Żyła na słabe skoki w drużynówce. Wymownie

Komentarze (0)