Iga Świątek udowadnia w Paryżu, że kłopoty zdrowotne, które do niedawna ją prześladowały, zostawiła już za sobą.
Polka dość pewnie wygrała dwa pierwsze mecze w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie, a w trzeciej rundzie na jej drodze stanie Chinka Xinyu Wang. Zapytaliśmy Dawida Olejniczaka, jak ocenia styl zwycięstw liderki światowego rankingu.
- Moim zdaniem gra Igi jest okej. Może, jak mówi młodzież, na razie szału nie ma, ale to samo mówiłem w trakcie transmisji. Lepiej, żeby Iga w pierwszych rundach grała słabiej i miała miejsce, żeby podnieść poprzeczkę na kolejne rundy. Przynajmniej w teorii jest tak, że każdy następny mecz będzie trudniejszy. Dlatego ja wolę, żeby to wyglądało tak jak u największych tenisistów, którzy zaczynają spokojnie i w trakcie turnieju się rozkręcają. Mam nadzieję, że z Igą będzie identycznie - odparł komentator Polsatu Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"
"To jest głupota"
Według Olejniczaka, to był mecz, w którym chyba nikt trzeźwo myślący nie spodziewał się jakichś komplikacji. - Każdy telewidz mógł obejrzeć to spotkanie z herbatą w dłoniach. Iga potrzebowała trochę czasu, żeby nabrać przyspieszenia i pierwszy set nie wyglądał perfekcyjnie, za to w drugim się rozpędziła i nie pozostawiła rywalce złudzeń. Ostatecznie Polka pewnie pokonała zajmującą 102. miejsce w rankingu Amerykankę i zgodnie z planem może myśleć już o kolejnej rundzie - oznajmił.
Były tenisista przyznał, że nie lubi zbyt daleko wybiegać w przyszłość. - Przed każdym turniejem pojawiają się spekulacje. Iga zagra w czwartej rundzie z tą, w ćwierćfinale z tamtą, w półfinale z siamtą i tak dalej. To jest głupota. Nie ma szans, żeby takie prognozy się sprawdziły. Wolę skupiać się na najbliższych meczach. Na tym etapie nie da się powiedzieć, czy Iga jest w stanie wygrać cały turniej. Na razie przed nią starcie z Wang Xin. Jesteśmy zadowoleni z gry Polki i czekamy na to, co będzie dalej - podsumował Dawid Olejniczak.
"Każdy mecz trzeba traktować jak finał"
We Francji nie brakuje niespodzianek. Już w pierwszej rundzie z turniejem w Paryżu pożegnała się zajmująca ósme miejsce w rankingu Maria Sakkari. Jej losy podzieliła również Barbora Krejcikova, która okazała się gorsza od Łesii Curenko. Ponadto wyeliminowane zostały także Caroline Garcia i Jessica Pegula, czołowe tenisistki świata.
- Zawsze dochodzi do nieprzewidzianych rozstrzygnięć. Najlepiej obrazuje to przykład Czeszki, z którą Iga rzekomo miała spotkać się w czwartej rundzie. W stu procentach zgadzam się z wypowiedzią Jana Zielińskiego, która padła po zakończeniu meczu deblowego we środę. On powiedział, że każdy mecz jest finałem i uważam, że właśnie tak należy do tego podchodzić - podsumował Dawid Olejniczak.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- "Takie zachowania psują zabawę". Mocne słowa eksperta o rywalce Polki
- Seksizm podczas meczu? Poruszenie po słowach rumuńskiej tenisistki