W WTA Finals w Cancun przyszedł czas na półfinały. Zła pogoda opóźniła rozpoczęcie gier. Coco Gauff i Jessica Pegula walkę o finał rozpoczęły tuż po północy czasu polskiego. Młodsza z Amerykanek była bezradna i przegrała 2:6, 1:6.
Jak zwykle tenisistkom przeszkadzał dokuczliwy wiatr. Lepiej mecz rozpoczęła Pegula, która kończącym returnem zaliczyła przełamanie. Gauff ruszyła w pogoń i z 0:2 wyrównała na 2:2. Grała jednak bardzo nierówno i nieudany wolej kosztował ją kolejną stratę serwisu. Pegula była na korcie solidniejsza, lepiej panowała nad swoimi zagraniami.
Gauff męczyła się ze swoją grą. W siódmym gemie pokazała odrobinę dobrego tenisa i odparła pierwszego break pointa świetnym bekhendem. Nic to jej jednak nie dało, bo ostatecznie oddała podanie wyrzucając forhend. W ósmym gemie Pegula od 0-30 zdobyła cztery punkty seta kończąc wygrywającym serwisem.
ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży
O dziwo I set nawet na moment nie został przerwany przez deszcz. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. Zniechęcona Gauff oddała podanie na otwarcie II partii. Po chwili niekorzystna aura dała o sobie znać. Tenisistki pozostały na korcie, a siła wiatru była tak olbrzymia, że zniszczeniu uległ parasol nad głową Gauff. Przerwa trwała niewiele ponad 10 minut.
Młodsza z Amerykanek sprawiała wrażenie pogodzonej z losem. Gra zupełnie się jej nie układała. Podwójny błąd i nieudany forhend sprawiły, że w piątym gemie ponownie oddała podanie. Po chwili deszcz przypomniał, że jest znakiem firmowym imprezy w Cancun, do spółki z wiatrem oczywiście.
Kolejna krótka przerwa nie wybiła z rytmu Peguli. Odparła break pointa i podwyższyła na 5:1. Gauff nie była zdolna do jakiegokolwiek zrywu. W siódmym gemie obroniła pierwszą piłkę meczową wygrywającym serwisem, ale przy drugiej wyrzuciła forhend.
Spotkanie trwało równą godzinę. Pegula zdobyła 21 z 27 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Raz została przełamana, a sama wykorzystała sześć z 10 break pointów. Posłała 10 kończących uderzeń przy 10 niewymuszonych błędach. Gauff miała dziewięć piłek wygranych bezpośrednio i 22 pomyłki.
Pegula podwyższyła na 3-1 bilans spotkań z Gauff. Młodsza z Amerykanek we wrześniu w US Open wywalczyła pierwszy wielkoszlemowy tytuł w singlu. Pegula w najważniejszych imprezach sześć razy awansowała do ćwierćfinału.
W Cancun warunki Peguli nie przeszkadzają. W czterech meczach nie straciła nawet seta i awansowała do 10. singlowego finału w WTA Tour. Będzie miała szansę na piąty tytuł. Największe zdobyła w Guadalajarze (2022) i Montrealu (2023). W WTA Finals gra po raz drugi. Przed rokiem w Fort Worth przegrała wszystkie trzy mecze w grupie. Gauff w ubiegłym sezonie w debiucie również nie odniosła zwycięstwa.
W poniedziałkowym finale rywalką Peguli będzie Iga Świątek lub Aryna Sabalenka.
WTA Finals, Cancun (Meksyk)
Tour Championships, kort twardy, pula nagród 9 mln dolarów
sobota, 4 listopada
półfinał gry pojedynczej:
Jessica Pegula (USA, 5) - Coco Gauff (USA, 3) 6:2, 6:1
Wyniki i tabele WTA Finals 2023
Czytaj także:
Dwa dni walki w kuriozalnych warunkach. Sabalenka i Rybakina stoczyły bój o półfinał
Maraton w WTA Finals. Odrodzenie Gauff mimo fatalnego serwisu