Stawką meczu w Biel będzie występ w turnieju finałowym Pucharu Billie Jean King 2024. W barwach gospodyń nie zagrają Belinda Bencić i Viktorija Golubić. Biało-Czerwone zaprezentują się bez Magdy Linette, ale za to z Igą Świątek w składzie.
- Przestrzegam jednak przed hurraoptymizmem, choć oczywiście absolutnie nie zakładam porażki. Na każdy mecz jedziemy po zwycięstwo! Nie wolno się jednak nastawiać na bardzo łatwe zadanie. W Biel trzeba będzie wykonać mnóstwo pracy - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Dawid Celt.
Kapitan reprezentacji Polski doskonale zna specyfikę rywalizacji w Pucharze Billie Jean King. To turniej, który różni się od zwykłych zawodów głównego cyklu. Podkreśliła to podczas pobytu w Szwajcarii także aktualna liderka rankingu WTA (więcej tutaj), dlatego trzeba szanować każdego przeciwnika.
ZOBACZ WIDEO: "Nie wyobrażam sobie tego". Lewandowski wprost o polskim szkoleniu
- Mecze międzypaństwowe rządzą się swoimi prawami. Emocje odgrywają w nich jeszcze większą rolę niż w turniejach indywidualnych. Umiejętność radzenia sobie z nimi przy okazji występów w kadrze jest absolutnie kluczowa. Wszystko się spłaszcza, rankingi odgrywają mniejszą rolę - dodał Celt.
Liderkami Szwajcarek będą notowane w drugiej setce rankingu WTA Simona Waltert i Celine Naef. W składzie jest również starająca się odnaleźć dawną formę po problemach zdrowotnych Jil Teichmann. Ta tenisistka doskonale pamięta historyczny sukces z 2022 roku, gdy Helwetki po raz pierwszy triumfowały w Pucharze Billie Jean King.
Jeśli Polki pokonają Szwajcarki, to awansują do turnieju finałowego. W ostatnich dwóch latach musiały sobie radzić bez Świątek, która rezygnowała z gry ze względu na kolizję terminów Billie Jean King Cup z WTA Finals. Czy tym razem najlepsza obecnie tenisistka świata będzie w stanie pomóc drużynie narodowej?
- Do tego ewentualnego momentu bardzo daleka droga, mnóstwo turniejów, Paryż, naprawdę trudny i wyczerpujący sezon. Dziś tym tematem absolutnie nie ma się co zajmować - stwierdził Celt, przypominając, że na przełomie lipca i sierpnia odbędą się w Paryżu igrzyska olimpijskie.
Najpierw trzeba pokonać Szwajcarki. Początek rywalizacji już w piątek o godz. 14:00. Wtedy na korcie spotkają się Iga Świątek i Simona Waltert. Potem zmierzą się Magdalena Fręch i Celine Naef. Kolejne mecze zaplanowano na sobotę (zobacz pełen plan gier). Aby wygrać całe spotkanie, trzeba zdobyć co najmniej trzy punkty.
Czytaj także: Szczęsny wbił szpilę Lewandowskiemu. "Ile można?"
Czytaj także: Pompowanie balonika zna aż za dobrze. Lewandowski przed Euro zwrócił się do dziennikarzy