Finały ATP World Tour: Federerowi starczyło mocy na seta, zwycięstwo Djokovicia

Novak Djoković pokonał 6:4, 6:7(2), 6:2 Rogera Federera w meczu gigantów podczas rozgrywanych w Londynie Finałów ATP World Tour.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek

Była to 31. odsłona serbsko-szwajcarskiej bitwy i po raz 15. lepszy okazał się Novak Djoković. Było to też starcie byłych mistrzów kończącej sezon imprezy. Serb triumfował w niej w 2008 (jeszcze w Szanghaju) i 2012 roku, a Roger Federer w 2003 i 2004 (Houston), 2006 i 2007 (Szanghaj) oraz w już londyńskiej O2 Arenie w 2010 i 2011 roku. Bilans spotkań Szwajcara w Masters to teraz 42-10, a Djokovicia 15-9.

Pierwsze dwa sety tego pojedynku były znakomitym widowiskiem. Błędów z obu stron nie brakowało, ale wirtuozerskie forhendy Szwajcara w połączeniu z kunsztem przy siatce oraz kosmiczne bekhendy Serba grane ze sporą częstotliwością sprawiały, że kibice, którzy wypełnili trybuny O2 Areny, łatwo im wybaczyli ten szarpany tenis, w którym od samego początku toczone były wymiany w oszałamiającym tempie. W III secie sześciokrotny triumfator kończącej sezon imprezy osłabł - gdy oddał podanie na sucho w pierwszym gemie, a w kolejnym nie wykorzystał break pointa, emocje się skończyły. W trwającym dwie godziny i 22 minuty pojedynku Djoković miał 29 kończących uderzeń oraz 33 niewymuszone błędy, Federerowi zaś naliczono 27 piłek wygranych bezpośrednio i 45 błędów własnych. Przy siatce Szwajcar zdobył 15 z 23 punktów, Serb zaś dziewięć z 14.

Obaj tenisiści rozpoczęli mecz od bardzo mocnego uderzenia. Pewnie wygrywali swoje gemy serwisowe, ale efektowne kończące uderzenia dominowały nad prostymi błędami. Od połowy I seta gra trochę straciła na płynności i pojawiało się coraz więcej zepsutych piłek, choć zapierających dech w piersiach wymian wieńczonych kosmicznymi piłkami do końca tej partii nie brakowało. W małe tarapaty wprowadził się Djoković w dziewiątym gemie, gdy popełnił dwa podwójne błędy, ale Federer zmarnował break pointa, minimalnie wyrzucając krosa forhendowego. Głębokim returnem wymuszającym błąd Serb uzyskał dwie piłki setowe w 10. gemie. Pierwszą Szwajcar odparł fenomenalną kombinacją krosa bekhendowego, woleja i smecza, ale przy drugiej przestrzelił forhend i w taki sposób jedno przełamanie przesądziło o losach I partii.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Federerowi coraz częściej brakowało precyzji i cierpliwości i w drugim gemie II seta serią prostych błędów dał Djokoviciowi dwa break pointy. Szwajcar jednak wykaraskał się - pierwszego obronił kombinacją dwóch odwrotnych krosów forhendowych, a przy drugim Serb wyrzucił return. Na zakończenie czwartego gema urodzony w Bazylei arcymistrz popisał się wyborną kombinacją drop szota i forhendu, a w piątym pokusił się o wspaniały return oraz rozstrzygnął na swoją korzyść wymianę na krosy forhendowe i z 40-0 dla podającego Djokovicia zrobiła się równowaga. Fenomenalny jednoręczny bekhend po linii pozwolił Federerowi uzyskać break pointa. Przełamanie stało się faktem, gdy Serb wyrzucił forhend.

W szóstym gemie Szwajcar obronił jednego break pointa wygrywającym serwisem, ale też popełnił dwa podwójne błędy i oddał podanie. W tym fragmencie mecz był zdecydowanie słabszym widowiskiem i festiwal błędów trwał w najlepsze - w siódmym gemie Djoković dał rywalowi trzy szanse na przełamanie. Przy pierwszej z nich klasę pokazał Federer i zdobył punkt kombinacją drop szota z returnu i krosa forhendowego. W ósmym gemie Serb popisał się genialnym minięciem bekhendowym po krosie, ale Szwajcar wrócił z 15-30 i prowadził 5:3. W 10. gemie urodzony w Bazylei były lider rankingu zmarnował setbola, wyrzucając forhend, a Djoković nadzwyczajnym minięciem forhendowym po krosie uzyskał break pointa. Federer doprowadził do równowagi, posłał głęboki forhend pod nogi rywala, który wyrzucił piłkę poza kort. Serb jednak uzyskał drugiego break pointa, przy którym Szwajcar wpakował bekhend w siatkę.

W 11. gemie Djoković miał 40-15, ale zepsuł dwa bekhendy, a akcją return-wolej-smecz Federer wypracował sobie break pointa. Serb obronił go wygrywającym serwisem i z 3:5 wyszedł na 6:5. Na otwarcie 12. gema Szwajcar popełnił podwójny błąd, ale po chwili popisał się fenomenalną kombinacją forhendu i smecza, zaserwował asa, a drop szotem doprowadzić do tie breaka. Po serii obustronnych pomyłek sześciokrotny triumfator Masters zdobył punkt na 3-2 gigantyczną wymianę kończąc bekhendowym wolejem. Następnie ostrym krosem forhendowym na linię (tak pokazało Sokole Oko, o które poprosił Djoković) wymuszającym błąd odskoczył na 4-2, a wygrywającym serwisem na 5-2. Wpakowany przez Serba w siatkę bekhend dał Szwajcarowi cztery piłki setowe. Wykorzystał już pierwszą z nich, dopadając do stop woleja rywala i grając głębokiego loba, po dobiegnięciu do którego Djoković przestrzelił forhend.

Na otwarcie III seta Federer oddał podanie na sucho, na koniec pakując bekhend w siatkę. W drugim gemie Szwajcar roztrwonił break pointa, wyrzucając return. Po grze na przewagi (12 rozegranych piłek) Djoković podwyższył na 2:0 i to był tak naprawdę koniec emocji w tym spotkaniu. W piątym gemie Federer odparł jednego break pointa potężnym forhendem wymuszającym błąd, ale przy drugim przestrzelił forhend na zakończenie wymiany złożonej z 30 odbić. Po chwili Serb podwyższył na 5:1, posyłając na koniec asa. W siódmym gemie zagrał on dwa kończące returny i z 40-15 dla Szwajcara doprowadził do równowagi, ale Roger pokusił się o akcję serwis-drajw wolej, a wygrywającym serwisem poprawił wynik na 2:5. Mecz Djoković zakończył utrzymując podanie na sucho - dzieło zwieńczył świetnym serwisem.

Finały ATP World Tour, Londyn (Wielka Brytania)
ATP World Tour, kort twardy w hali, pula nagród 6 mln dolarów
wtorek, 5 listopada

GRA POJEDYNCZA

Grupa B:

Novak Djoković (Serbia, 2) - Roger Federer (Szwajcaria, 6) 6:4, 6:7(2), 6:2

Finały ATP World Tour: Tabele i wyniki
Przewodnik na Finały ATP World Tour 2013

Challenger Bratysława: Awans Kubota w 77 minut

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×