Pokochać tenis, nowy początek Nicole Vaidisovej

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek
W ciągu zaledwie sześciu lat gry na najwyższym poziomie przeszła transformację. Od zawsze była tenisistką atakującą z głębi kortu. Swoim napakowanym lawiną pasji i agresji bekhendem doprowadzała do rozpaczy największe gwiazdy kobiecego tenisa. Nawet Serenie Williams nie grało się z Czeszką łatwo, choć wygrała z nią wszystkie cztery mecze. Do huraganowego ataku z linii końcowej Vaidišová dołożyła solidność przy siatce. Jej wolej może nie był najpiękniejszy na świecie, ale na pewno stał się on pewnym punktem w jej repertuarze. Jak będzie wyglądał drugi etap jej kariery?

Raczej nie należy się spodziewać takiej naładowanej emocjonalnym ładunkiem ultraofensywnej gry. Jest dojrzałą kobietą, choć ciągle młodą, mającą za sobą perturbacje osobiste oraz zdrowotne, więc i jej tenis raczej już nie będzie pójściem na żywioł, bez rozterek czy zniszczy rywalkę, czy samą siebie. Zawsze następują jakieś przeobrażenia, gdy wraca się po tak długiej przerwie, czego przykładem jest Kim Clijsters, w której grze było więcej ognia w drugim etapie kariery i dało to piorunujący efekt w postaci dwóch triumfów w US Open i jednego w Australian Open. W przypadku Vaidišovej powinniśmy zobaczyć tenis bardziej wypośrodkowany między ofensywą i defensywą, między graniem emocjami i używaniem siły umysłu, co już widać po jej meczach w cyklu ITF. Oczywiście wybuchowej gry nie zabraknie. Jednak powinno być mniej niewypałów i zapędzania samej siebie w ślepą uliczkę poprzez wiarę, że jedynie atomowy cios może powalić rywalkę na kolana.

Kiedyś była drapieżnym jastrzębiem chcącym chwycić rywalkę w szpony swojej agresji, teraz może być bardziej łabędziem unoszącym się na skrzydłach własnej intuicji, z gracją i wdziękiem punktującym rywalki poprzez rozdzielanie głębokich, różnorodnych piłek blisko narożników oraz bazowanie na technicznej podstawie. Oby to nie był tylko łabędzi śpiew czeskiej tenisistki, jednak chyba nie wracałaby, gdyby nie czuła, że jeszcze może coś na zawodowych kortach zdziałać. Raczej nie będzie się już z niej wylewać lawa niekontrolowanego ataku, nad którym dawniej nie potrafiła zapanować w najtrudniejszych momentach. Jak będzie przekonamy się z czasem, za mało jeszcze meczów rozegrała by jednoznacznie stwierdzić jaka będzie różnica między Nicole-nastolatką, a Nicole-kobietą po przejściach.

**

Pięć lat temu w artykule "Co się z tobą dzieje Nicole" pisałem: "Szkoda by było, by Nicole trafiła na długą listę zmarnowanych talentów". Ona ciągle ma coś do zrobienia w tenisie (jest rówieśniczką Agnieszki Radwańskiej). Powroty do tenisa są piekielnie trudne, co nie znaczy, że są skazane na porażkę. Nicole nie potrafiła sobie poradzić z tym, że bardzo szybko z melodii przyszłości stała się kandydatką do zdobywania wielkoszlemowych tytułów. Mam nadzieję, że drugi etap jej kariery nie okaże się tylko i wyłącznie melodią przeszłości, bo byłem, i ciągle jestem, wielkim miłośnikiem talentu tej przebojowej i urodziwej Czeszki.

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×