Serena Williams: Nie popadłam jeszcze w rutynę

PAP/EPA / EPA/MAST IRHAM
PAP/EPA / EPA/MAST IRHAM

Serena Williams powalczy w sobotę o triumf w Australian Open 2016. W piątek 21-krotna mistrzyni wielkoszlemowa po raz ostatni przed finałowym meczem z Andżeliką Kerber rozmawiała z dziennikarzami.

- Od półfinałowej porażki w US Open 2015 wyraźnie czuję, że gram lepiej. Moje treningi są dużo lepsze, a na korcie staram się być bardziej konsekwentna i bardziej stabilna pod względem psychicznym. Australian Open to z pewnością jeden z moich ulubionych Szlemów - powiedziała Serena Williams.

Pokonując w czwartek Agnieszkę Radwańską, Amerykanka awansowała do 26. finału w Wielkim Szlemie. - Nie popadłam jeszcze w rutynę, ponieważ każdy mecz nie jest łatwy. Odczuwam oczywiście pewną ekscytację, podobnie jak w poprzednich finałach, w których występowałam.

Przeciwniczką 34-letniej reprezentantki USA będzie w sobotę Andżelika Kerber, która po raz pierwszy w karierze dotarła do finału w Wielkim Szlemie. - Pamiętam, że podczas mojego pierwszego finału czułam się dobrze. Uważam, że podobne emocje mogą towarzyszyć także jej. Kiedy jest się młodym, to w zasadzie nie odczuwa się strachu, do tego "Angie" udowodniła w ostatnich latach, że potrafi znakomicie grać w tenisa.

Williams opowiedziała o przygotowaniach do sobotniego finału. - W zasadzie robię to, co zawsze. Trenuję, a poza kortem po prostu przebywam w hotelu i oglądam telewizję. Zdarza się, że są to mecze tenisowe, ale na przykład wczoraj nie było mi dane obejrzeć spotkania Rogera Federera z Novakiem Djokoviciem. Ogólnie to nie lubię opuszczać miejsca, w którym przebywam, i tak też czynię, kiedy jestem w Los Angeles, na Florydzie czy w Paryżu.

W sześciu dotychczasowych spotkaniach Serena przegrała z Kerber tylko raz, w 2012 roku, w Cincinnati. - Ona zagrała wtedy niewiarygodny mecz. To było coś, czego nie zapomnę do końca życia. Pamiętam, że serwowała znakomicie i świetnie poruszała się po korcie. Była zdeterminowana, aby wygrać tamten pojedynek. Uświadomiłam sobie wówczas, że jest to osoba, którą należy traktować bardzo poważnie.

Jeśli Williams pokona Kerber, to zrówna się ze Steffi Graf w liczbie tytułów wielkoszlemowych wywalczonych w singlu. - Każdy ma jakieś oczekiwania. Jestem faworytką. Byłam nią także w Nowym Jorku, gdzie mogłam zaprezentować się z lepszej strony. To było dla mnie cenne doświadczenie i mam nadzieję je wykorzystać nie tylko w tym turnieju, ale i w pozostałych Szlemach - zakończyła liderka rankingu WTA.

Źródło artykułu: