Hubert Hurkacz na otwarcie występów w turnieju ATP w Auckland pokonał Lorenzo Sonego. W 1/8 finału trafił na Mikaela Ymera. 21-latek ze Sztokholmu, który do głównej drabinki ASB Classic przebijał się przez eliminacje, a w I rundzie ograł Francesa Tiafoe'a, to wielka nadzieja szwedzkiego tenisa. Od kilkunastu miesięcy robi systematyczne postępy. W zeszłym roku zwyciężył w czterech challengerach i wszedł do czołowej "80" rankingu ATP. W środę to jednak także świetnie rozwijający się 22-letni Polak okazał się lepszy.
W pierwszym secie wyrównana walka trwała do stanu 2:2. Wówczas Hurkacz przejął inicjatywę, zdobył cztery gemy z rzędu i wygrał partię 6:2. W drugiej odsłonie obaj świetnie spisywali się przy własnych podaniach. Jedyną szansę na przełamanie miał Polak (przy 5:5), lecz jej nie wykorzystał.
Ostatecznie o losach drugiego seta musiał decydować tie break, który potoczył się pod dyktando wrocławianina. Hurkacz szybko wyszedł na prowadzenie 3-0, następnie wprawdzie przegrał dwie kolejne wymiany, ale stanu od 3-2 do końca meczu nie stracił już żadnego punktu.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar bez Sebastiana Rozwadowskiego. Zaatakowała go tajemnicza choroba
Pojedynek trwał godzinę i 35 minut. W tym czasie Hurkacz zaserwował dziesięć asów, przy własnym podaniu wygrał 71 proc. rozegranych akcji, ani razu nie został przełamany, wykorzystał dwa z sześciu break pointów i łącznie zdobył 74 punkty, o 15 więcej od przeciwnika.
W ćwierćfinale, w czwartek, Hurkacz zmierzy się z najwyżej rozstawionym Fabio Fogninim bądź z Feliciano Lopezem.
ASB Classic, Auckland (Nowa Zelandia)
ATP Tour 250, kort twardy, pula nagród 532,6 tys. dolarów
środa, 14 stycznia
II runda gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska, 6) - Mikael Ymer (Szwecja, Q) 6:2, 7:6(2)
Zobacz także - Środek dopingujący w organizmie Roberta Faraha. "Najsmutniejszy moment w karierze"