Tenis. Zaskakujący pomysł Marion Bartoli. Nie spodobał się deblistom

Getty Images / Abbie Parr / Na zdjęciu: Marion Bartoli
Getty Images / Abbie Parr / Na zdjęciu: Marion Bartoli

Marion Bartoli znalazła sposób, aby uzyskać pieniądze na wsparcie dla niżej notowanych tenisistów. Francuzka stwierdziła, że pozyskać środki można poprzez odebranie ich deblistom.

Bardzo kontrowersyjne słowa Marion Bartoli wypowiedziała podczas spotkania wideo zorganizowanego przez portal Tennis Majors. Mistrzyni Wimbledonu 2013 zdawała sobie sprawę, że nie uzyska tym sympatii, ale mimo tego stwierdziła, że w tenisowym tourze jest zbyt dużo imprez z udziałem deblistów.

- Rozumiem turnieje Wielkiego Szlema i igrzyska olimpijskie, ponieważ debel jest częścią tenisowej historii. Ale byłam na kilku turniejach z moją zawodniczką i widziałam, że teraz debliści mają w sztabie po sześć osób. Gdy grałam zawodowo jako singlistka, nie mogłam sobie pozwolić, aby sześciu ludzi ciągle ze mną jeździło. Oni mogą sobie pozwolić na opłacenie sześciu członków zespołu, a grają tylko debla - wyznała Francuzka.

Bartoli zaproponowała, aby pieniądze przeznaczone na turnieje debla zagospodarować w inny sposób. - Dlaczego nie przeznaczyć ich na zawodników grających w eliminacjach czy występujących wyłącznie w challengerach? Tego nie rozumiem, bo w deblu nie podejmujesz takiego samego wysiłku jak w singlu. Nie trenujesz tyle. Nie wiem, czy nie powinniśmy całkowicie zaprzestać gry w debla, ale pewnym rozwiązaniem byłoby ograniczenie pieniędzy i przekazanie ich dla innych tenisistów - dodała.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Iga Świątek wyciągnęła siostrę na kort. Po treningu padło zabawne hasło

Wypowiedź byłej siódmej rakiety świata nie spotkała się oczywiście z przychylnością ze strony deblistów. Nicolas Mahut, który w parze z Pierre'em-Huguesem Herbertem skompletował Karierowego Wielkiego Szlema, był zaskoczony tym, skąd jego rodaczka wzięła aż tylu członków sztabu. Joran Vliegen wyznał, że trenuje po 5-6 godzin na dzień, a szczytem marzeń jest znalezienie choćby jednego szkoleniowca, który będzie z nim regularnie podróżował na zawody.

Kompletnej odpowiedzi udzieliła Gabriela Dabrowski. Mająca także polskie korzenie reprezentantka Kanady podkreśliła, że zarabia przeciętnie 19 proc. tego co singliści, a do tego dzieli nagrodę pieniężną ze swoją partnerką. "Gaby" obaliła również mit, jakoby każdy deblista dysponował obecnie sztabem złożonym z sześciu ludzi. Z reguły są to połączone zespoły, a bardzo często do dyspozycji dwójki graczy jest tylko jeden trener. Stwierdziła ponadto, że debel jest grą bardziej taktyczną, w której stosuje się wiele różnych rozwiązań, aby odnieść zwycięstwo.

Aktualnie tenisowe rozgrywki są zawieszone co najmniej do końca lipca z powodu pandemii COVID-19. Trudno jednak określić, kiedy dokładnie nastąpi powrót na zawodowe korty.

Roger Federer uważa, że nie należy się spieszyć z powrotem tenisa
Dyrektor Rolanda Garrosa o nowym terminie turnieju

Komentarze (0)