Tenis. US Open: Iga Świątek przegrała seta. Mecz z Sachią Vickery przerwany z powodu deszczu

Getty Images / Recep Sakar/Anadolu Agency / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Recep Sakar/Anadolu Agency / Na zdjęciu: Iga Świątek

Mecz Igi Świątek z Sachią Vickery w III rundzie US Open został przerwany z powodu deszczu. Polka przegrała pierwszego seta w tie breaku. Spotkanie zostanie wznowione w piątek.

Iga Świątek i Sachia Vickery miały zmierzyć się w II rundzie US Open na korcie 11 w trzecim meczu dnia. Jednak ciągnące się w nieskończoność dwa męskie pojedynki sprawiły, że spotkanie Polki z Amerykanką zostało przeniesione na kort 8. Powodem były też nadciągający deszcz i burza.

Świątek przegrała pierwszego seta w tie breaku, nie wykorzystując w nim prowadzenia 5-0. W drugiej partii tenisistki opuściły kort już w pierwszym gemie.

Spotkanie nie zostanie wznowione w czwartek. Tenisistki wrócą na kort 8 w piątek o godz. 18:00 czasu polskiego.

ZOBACZ WIDEO: Lotos PZT Polish Tour. Paula Kania-Choduń: Tenis w końcu sprawia mi przyjemność

Vickery notuje 11. wielkoszlemowy start i ma szansę po raz pierwszy awansować do III rundy. Świątek dopiero drugi sezon rywalizuje w imprezach tej rangi i już dwa razy doszła do 1/8 finału (Roland Garros 2019, Australian Open 2020).

Amerykanka najbardziej znana jest ze zwycięstwa nad Garbine Muguruzą w II rundzie turnieju w Miami. Odniosła je w 2018 roku w niezwykłych okolicznościach. Vickery odrodziła się ze stanu 2:6, 0:3 i pokonała Hiszpankę 2:6, 7:5, 6:1. Jest to jak do tej pory jej jedyna wygrana z zawodniczką z Top 10 rankingu.

Świątek i Vickery mierzą się po raz drugi. W ubiegłym sezonie w kwalifikacjach do turnieju w Miami lepsza była Amerykanka.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 53,4 mln dolarów
czwartek, 3 września

II runda gry pojedynczej kobiet:

Sachia Vickery (USA, WC) - Iga Świątek (Polska) 7:6(5) *do dokończenia

Program i wyniki turnieju kobiet

Zobacz także:
US Open: Sofia Kenin bez strat w III rundzie. Sorana Cirstea pożegnała Johannę Kontę po maratonie

Źródło artykułu: