Andżelika Kerber mogła przedłużyć swoje nadzieje. Ashleigh Barty rozmontowała Niemkę i powalczy o tytuł

PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: Ashleigh Barty
PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: Ashleigh Barty

Andżelika Kerber mogła przedłużyć swoje nadzieje, ale nie wykorzystała prowadzenia 5:2 w drugim secie. Ashleigh Barty rozmontowała Niemkę i powalczy o triumf w Wimbledonie 2021.

W pierwszym półfinale Wimbledonu 2021 doszło do konfrontacji wielkoszlemowych mistrzyń. Andżelika Kerber zdobyła trzy takie tytuły, z czego jeden w Londynie (2018). Ashleigh Barty dwa lata temu triumfowała w Rolandzie Garrosie. Do tej pory Australijka w Wimbledonie najdalej doszła do IV rundy. Tym razem jest już w finale. Liderka rankingu wróciła z 2:5 w drugim secie i pokonała Niemkę 6:3, 7:6(3).

W gemie otwierającym mecz Barty w pięknym stylu obroniła dwa break pointy. Po chwili Australijka zaliczyła przełamanie na 2:0 kapitalnym minięciem forhendowym w odpowiedzi na smecz Kerber. Liderka rankingu precyzyjnymi zagraniami po krosie i po linii rozrzucała rywalkę po narożnikach. Do tego bardzo dobrze wybijała Niemkę z rytmu slajsami.

Kerber rozpoczęła zbyt pasywnie, ale wyciągnęła wnioski i zaczęła być na korcie bardziej aktywna. Była agresywniejsza i częściej przejmowała inicjatywę. Mogła przegrywać 0:4, ale odparła break pointa. Niemka przyspieszała grę, lepiej operowała krosami, ale to było za mało na mającą więcej pomysłów Barty. W dziewiątym gemie Australijka zniwelowała break pointa kombinacją forhendu i smecza. Wynik I seta na 6:3 ustaliła asem.

ZOBACZ WIDEO: Piotr Lisek zrobił show na początku wywiadu. "Poczekaj, mogę zrobić"

W II partii odmieniona Kerber szybko objęła prowadzenie 3:0. Posyłała dłuższe i szybsze piłki. Barty miała ograniczoną swobodę w konstruowaniu punktów na swoich warunkach i coraz częściej znajdowała się w defensywie. W drugim gemie oddała podanie wyrzucając forhend. W piątym Australijka mogla odrobić stratę przełamania, ale Niemka ofensywnymi akcjami zniwelowała dwa break pointy (zagranie na linię wymuszające błąd, kombinacja skrótu i forhendu).

U Kerber dużo lepiej funkcjonowały returny, które albo były kończące albo pozwalały jej budować przewagę w wymianach od pierwszego uderzenia. Jednak w kluczowym momencie zawiódł ją serwis. Barty pokazała bardzo dobrą pracę w defensywie i błyskotliwość w przechodzeniu do ofensywy. Kapitalna kombinacja loba i minięcia forhendowego po krosie pozwoliła jej zaliczyć przełamanie w dziewiątym gemie.

Barty z 2:5 doprowadziła do tie breaka. W nim Kerber się pogubiła. Popełniła trzy błędy, w tym podwójny i przegrywała 0-4. Kolejne dwa punkty również padły łupem Barty. Niemka walczyła do końca i obroniła trzy piłki meczowe, ale przy czwartej wpakowała bekhend w siatkę.

W ciągu 87 minut Barty zaserwowała osiem asów i zdobyła 36 z 41 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Odparła pięć z sześciu break pointów, a sama wykorzystała dwie z pięciu szans na przełamanie. Australijka posłała 38 kończących uderzeń przy zaledwie 16 niewymuszonych błędach. Kerber miała 16 piłek wygranych bezpośrednio i 23 pomyłki. Barty wyszła na prowadzenie 3-2 w bilansie meczów z Niemką.

Dla Barty będzie to drugi wielkoszlemowy finał w singlu. W Rolandzie Garrosie 2019 triumfowała po zwycięstwie nad Marketą Vondrousovą. Australijka wystąpi w 18. finale w głównym cyklu i powalczy o 12. tytuł, czwarty w 2021 roku (Yarra Valley Classic w Melbourne, Miami, Stuttgart).

Barty w finale Wimbledonu wystąpi jako pierwsza Australijka od 1980 roku. Wtedy Evonne Goolagong zdobyła swój siódmy i ostatni wielkoszlemowy tytuł. W sobotę o tytuł liderka rankingu zmierzy się z Czeszką Karoliną Pliskovą.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 35 mln funtów
czwartek, 8 lipca

półfinał gry pojedynczej kobiet:

Ashleigh Barty (Australia, 1) - Andżelika Kerber (Niemcy, 25) 6:3, 7:6(3)

Program i wyniki turnieju kobiet

Zobacz także:
Hubert Hurkacz tworzy historię. Dokonał tego jako drugi Polak w dziejach
Nieliczni tak zdeklasowali Rogera Federera. Hubert Hurkacz w wyjątkowym gronie

Komentarze (0)