W tym artykule dowiesz się o:
Tenis: Mocne otwarcie Igi Świątek. Koledzy nie poszli jej śladem
Iga Świątek weszła na kort w Tokio we wczesnych godzinach porannych polskiego czasu i ci, którzy wstali tylko dla tenisistki, mogli później jeszcze pospać. Wszystko dlatego, że Świątek rozprawiła się w nieco ponad godzinę z Moną Barthel - 6:2, 6:2 (WIĘCEJ).
- Dopiero jak tutaj przyjechałam, zrozumiałam że turniej olimpijski różni się od wszystkich pozostałych zawodów. Wiem, że pierwsze igrzyska w pewnym sensie zawsze są dziwne - mówiła po meczu (WIĘCEJ).
Niestety w jej ślady nie poszli koledzy. Kamil Majchrzak poniósł spodziewaną porażkę z Miomirem Kecmanoviciem (WIĘCEJ), ale zupełnie niespodziewanie już w pierwszej rundzie debla odpadł duet Hubert Hurkacz / Łukasz Kubot (WIĘCEJ).
Siatkówka: Morderczy bój, zaskakująca porażka
Zwycięstwo Polaków z Iranem wydawało się być obowiązkiem dla podopiecznych Vitala Heynena, którzy określani są faworytami do złota. W sobotę chodziło nie tylko o wynik, ale też o to, aby dobrze wejść w turniej i złapać właściwy rytm. I wydawało się, że tak właśnie będzie - po gładko wygranym pierwszym secie.
Niestety, w kolejnych dwóch partiach rywale zaczęli się rozkręcać, a Polacy nie byli tak skuteczni w ataku. Iran wyszedł na prowadzenie 2:1, ale w czwartej partii Biało-Czerwoni doprowadzili do wyrównania. Tie-break trwał bardzo długo i tak naprawdę mógł pójść w obie strony. Na koniec szczęście uśmiechnęło się do przeciwników.
Koszykówka 3x3: Wielkie nadzieje, spore rozczarowanie
Jeszcze przed igrzyskami Polaków wymieniało się wśród kandydatów do olimpijskiego medalu, nawet złotego. Już pierwszy mecz ostudził nadzieje kibiców. Łotysze nie pozostawili złudzeń Biało-Czerwonym i odnieśli bardzo pewne zwycięstwo (WIĘCEJ).
W drugim spotkaniu, z Japonią, Polacy musieli więc wygrać, tym bardziej, że gospodarze IO byli zdecydowanie niżej notowanym rywalem. Tymczasem Japończycy mocno postawili się naszym koszykarzom - w końcówce doprowadzili do dogrywki i dopiero w niej Przemysław Zamojski dał upragniony triumf zespołowi (WIĘCEJ).
ZOBACZ WIDEO: Ile sprzętu potrzebuje dziesięcioboista? "Jedenasta konkurencja to noszenie sprzętu z lotniska"
Kolarstwo szosowe: Kilkanaście kilometrów od medalu
Michał Kwiatkowski długo jechał na miejscu, które pozwalało mieć nadzieję, że powalczy o medal. W pewnym momencie peleton kolarski mocno się rozciągnął, zrobiły się grupki, a Kwiatkowski był w jednej z czołowych. Niestety, osłabł na kilkanaście kilometrów przed metą. Ostatecznie przekroczył metę na 11. miejscu (WIĘCEJ).
- W sumie duży niedosyt, bo tak naprawdę byłem w grupce, która jechała po zwycięstwo. Nie mówię, że to była loteria, bo najsilniejszy ostatecznie wygrał, natomiast próbowałem kilka razy atakować, bo wielu kolarzy się tam pilnowało na ostatnich 30 kilometrach. Próbowałem swoich sił, by w miarę mądrze atakować i odjechać - mówił w TVP Sport po zakończeniu wyścigu (WIĘCEJ).
Historyczne wyniki w boksie i szpadzie. Wioślarze tylko w repasażach
Czarna seria polskiego boksu olimpijskiego przełamana. Karolina Koszewska zwyciężyła jednogłośnie na punkty walkę z reprezentantką Uzbekistanu, Shakhnozą Yusunovą. To pierwsze zwycięstwo w polskim boksie na igrzyskach od 13 lat.
Dwie z trzech reprezentantek Polski awansowało do 1/8 finału turnieju olimpijskiego w szpadzie - Aleksandra Jarecka i Renata Knapik-Miazga. Na więcej nie było je stać, choć Jarecka była bardzo blisko ćwierćfinału. Po wypuszczonej szansie była tak wściekła, że nie chciała rozmawiać z mediami. Obie dokonały jednak rzeczy historycznej, bo nigdy wcześniej nie mieliśmy reprezentantek w TOP 16 turnieju szpadzistek. To też świetny prognostyk na zmagania drużynowe.
W sobotę oglądaliśmy w akcji trzy polskie osady wioślarskie: męską dwójkę podwójną wagi lekkiej, a także męską i kobiecą czwórkę bez sternika. Żadna z nich nie zdołała jednak wywalczyć awansu do finału. W każdym przypadku czekają nas repasaże z udziałem Biało-Czerwonych.
Uwadze nie może ujść także świetny początek Natalii Partyki w pierwszej rundzie singla w tenisie stołowym. Partyka rozprawiła się z rywalką w czterech setach, w pełni kontrolując mecz (WIĘCEJ).
Świetny początek Chin, zawód w USA, Kosowo świętuje
Jeszcze rzut oka na to, co działo się w finałach bez udziału Polaków. Pierwszy złoty medal na tych igrzyskach trafił do reprezentacji Chin. A w sumie Chińczycy zdobyli aż cztery medale w drugim dniu IO, w tym aż trzy złote i przewodzą klasyfikacji medalowej.
Co ciekawe, ani jednego medalu w sobotę nie zdobyli reprezentanci USA. To jeden z najgorszych startów igrzysk dla tego kraju w historii.
Wielkie powody do radości ma także Kosowo, które przysłało do Tokio niewielką reprezentację, a już w drugim dniu mogło cieszyć się ze złota (w judo).