W piątek Misano przywitało motocyklistów deszczem, więc warunki podczas porannej sesji treningowej nie były najlepsze. W efekcie sporo zawodników zapoznało się z asfaltem. W tym gronie znalazł się Valentino Rossi.
[ad=rectangle]
Włoch nie ukrywał, że kiepskie warunki miały wpływ na jego upadek podczas pierwszego treningu. - To był ciężki dzień, zwłaszcza poranna sesja dała nam się we znaki. Niestety, musieliśmy wyjechać na tor na twardych oponach i to było bardzo niebezpieczne. Jazda na nich nie była łatwa, zwłaszcza, że przyczepność toru nie była najwyższa, a asfalt też pozostawiał sporo do życzenia. Dlatego mieliśmy sporo upadków - powiedział "Doctor".
Ostatecznie doświadczony Włoch zakończył piątkowe ściganie z dziesiątym rezultatem, z czego nie był zadowolony. - Popołudnie było lepsze, bo mieliśmy miękką oponę, a wyczucie motocykla wzrosło. Osobiście, czuję, że nadal nie byłem wystarczająco szybki. Próbowaliśmy kilku ustawień, głównie z tylną częścią motocykla, ale nie mam pewności co do tego. Brakuje mi przyczepności na wejściach w zakręty, więc musimy dalej pracować i poprawić to - dodał zawodnik Movistar Yamaha MotoGP.