W Malezji po raz kolejny w tym sezonie zawodnikom we znaki daje się pogoda. O ile poranny trening na torze Sepang odbywał się w normalnych warunkach, o tyle popołudniu zaczął padać deszcz i kolejna sesja treningowa oraz kwalifikacje odbywały się na mokrym asfalcie.
Wcześniej w takich warunkach słabiej spisywał się Valentino Rossi, który przed tygodniem w Australii miał problemy ze znalezieniem właściwych ustawień swojego motocykla na deszcz. W Malezji do takiej sytuacji nie doszło. - To były wymagające kwalifikacje i nie należały do normalnych. Zwykle jest tak, że pokonujemy dwa okrążenia, zjeżdżamy po nowy komplet opon i znowu robimy dwa okrążenia. Tym razem trzeba było wyjechać na tor i starać się nie popełnić żadnego błędu. Trzeba było zagrzać opony, ale równocześnie trzeba było jechać na limicie - powiedział Rossi.
Przed tygodniem w Australii "Doctor" startował z piętnastej pozycji, a skuteczna pogoń w wyścigu sprawiła, że dojechał on do mety na drugim miejscu. - Drugie miejsce w kwalifikacjach to dobry wynik. Czuję się komfortowo. Poprawiliśmy ustawienia motocykla, jest lepszy w strefach hamowania w porównaniu do czwartego treningu. Musimy jeszcze trochę popracować, ale start z pierwszego rzędu jest czymś dobrym - dodał 37-latek.
ZOBACZ WIDEO Godlewski: Wojciechowski nawet nie śnił, że Boniek wygra w takich rozmiarach (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}