Rodzina Nicky'ego Haydena w drodze do Włoch

Materiały prasowe / Michelin / Nicky Hayden podczas wyścigu MotoGP
Materiały prasowe / Michelin / Nicky Hayden podczas wyścigu MotoGP

Nicky Hayden znajduje się w stanie krytycznym po wypadku, do którego doszło w środę. W drodze do włoskiej Ceseny, gdzie hospitalizowany jest Amerykanin, jest już rodzina 35-latka.

W tym artykule dowiesz się o:

Do wypadku Nicky'ego Haydena doszło w środę. Amerykanin wybrał się na wycieczkę rowerową i został potrącony przez samochód. Obecnie 35-latek znajduje się w stanie krytycznym. Mistrzem świata MotoGP z sezonu 2006 zajmują się lekarze ze szpitala w Cesenie. Zdiagnozowali oni u Haydena poważne obrażenia głowy, jamy brzusznej i klatki piersiowej. Zawodnik Hondy utrzymywany jest w stanie śpiączki farmakologicznej.

Hayden przebywał we Włoszech, gdyż przed paroma dniami na torze Imola brał udział w wyścigu World Superbike. W drodze do Europy jest już rodzina amerykańskiego motocyklisty. Samolot z matką Rose oraz bratem Tommym, który również ścigał się w wyścigach, ma wylądować w Bolonii w czwartkowy wieczór. W Stanach Zjednoczonych pozostał ojciec Nicky'ego Haydena - Earl. Ze względu na problemy z sercem lekarze nie zgodzili się, aby ojciec 35-latka przebył tak długi lot samolotem.

Rodzina Haydena będzie mogła liczyć na wsparcie jego włoskich przyjaciół. Amerykanin przez kilka lat w MotoGP reprezentował barwy Ducati i nadal utrzymuje dobre relacje z członkami dawnego zespołu. Dlatego też "Kentucky Kid" sporo czasu pomiędzy wyścigami w trakcie europejskiej części sezonu spędza na półwyspie Apenińskim.

Hayden jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w historii MotoGP. Amerykanin wziął udział w 218 wyścigach. 28 razy stawał na podium. Swój jedyny tytuł mistrzowski zdobył w sezonie 2006 po pasjonującym pojedynku z Valentino Rossim. Pomimo 35 lat na karku, Hayden nadal ściga się na motocyklu. Od zeszłego sezonu można go oglądać w kategorii World Superbike.

ZOBACZ WIDEO AS Monaco mistrzem Francji. Zobacz skrót meczu z AS Saint-Etienne [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)