Do wypadku Nicky'ego Haydena doszło w minioną środę w okolicach włoskiego Rimini. Mistrz świata MotoGP z 2006 roku jadąc na rowerze został potrącony przez 30-letniego Włocha, który kierował Peugeotem 206CC. Hayden doznał poważnych obrażeń głowy i nie udało się go uratować. Zmarł w poniedziałek w wieku 35 lat.
W środę Włosi podjęli decyzję o powołaniu specjalnej komisji, która ma za zadanie wyjaśnić przyczyny wypadku Haydena. Nalegał na to prokurator Paolo Gengarelli, który rozpoczął dochodzenie pod zarzutem spowodowania wypadku w ruchu drogowym ze skutkiem śmiertelnym.
Gengarelli skład komisji konsultował z Moreno Maresim, prawnikiem rodziny Haydenów. W ustalaniu przyczyn wypadku pomogą inżynier Mattia Strangi, który na co dzień wykłada na uniwersytecie w Bolonii. Do komisji dołączyli też były policjant i ekspert drogowy Orlando Omicini oraz Alfono Micucci, kolejny wykładowca z uniwersytetu w Bolonii.
Zadaniem członków komisji będzie odtworzenie wypadku - prędkości samochodu, prędkości roweru Haydena oraz siły z jaką Amerykanin uderzył w pojazd. Z pomocą przyjdą im dane zgromadzone na miejscu zdarzenia przez policję. Zabezpieczyła ona ślady i dobrze udokumentowała skrzyżowanie, na którym doszło do kolizji. Śledczy będą też dysponować dostępem do monitoringu. Według informacji lokalnych mediów, jedna z kamer na ulicach Rimini miała nagrać moment wypadku i to wideo jest już w rekach policji.
Śledczy otrzymali 60 dni na opracowanie raportu w sprawie wypadku Haydena. Ich ustalenia powinniśmy poznać w lipcu.
ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Michała Kwiatkowskiego o wypadkach i wielkim ryzyku w kolarstwie