Do tragicznych wydarzeń na torze Motorland Aragon doszło w ubiegłą niedzielę podczas wyścigu European Talent Cup. 14-letni Hugo Millan zanotował upadek i chciał szybko zbiec z toru. Jednak jadący z tyłu Polak Oleg Pawelec trafił w motocykl Hiszpana, który z kolei uderzył Millana. Zawodnika przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Saragossie, ale tam lekarze stwierdzili zgon.
"Moje serce zostało złamane" - takimi słowami wpis w żegnający syna rozpoczął Kike Millan, ojciec hiszpańskiego motocyklisty. Złożył przy tym konkretną obietnicę.
"Zadbam o to, aby nie zapomniano o tobie. Aby twoja wielka pokora i poświęcenie do pracy na torze nie zostały wymazane z pamięci. Oddałeś swoje życie, aby być tak odważnym na torze. Przysięgam na swoje życie, że nie przestanę walczyć o to, by pamięć o tobie nie wyblakła" - dodał Hiszpan w mediach społecznościowych.
Matka Ana Belen Garcia stwierdziła, że Hugo był "najlepszą rzeczą, jaka przydarzyła się w jej życiu". "Mój mały anioł stróż. Jak się masz w niebie? Bardzo cię kocham" - dodała Hiszpanka.
Tragedia 14-letniego motocyklisty dotknęła mieszkańców i władze miasta Huelva, z którego pochodził Hugo Millan. Burmistrz w porozumieniu z Radą Miejską ogłosił trzydniową żałobę. W trakcie jej trwania flagi na miejskich budynkach będą opuszczone.
"To prawdziwy koszmar" - przekazał burmistrz Gabriel Cruz, zdaniem którego "życie 14-letniego chłopca zostało brutalnie przerwane". Włodarz Huelvy był wielkim fanem talentu Millana i uważał, że w przyszłości może on osiągać sukcesy nawet w MotoGP.
Czytaj także:
Szejkowie wyłożą pieniądze na kolejny wyścig F1?
Czarne chmury nad GP Holandii