Chociaż obecnie trwa boom na Formułę 1 i kolejni giganci motoryzacyjni myślą o rywalizacji w tej serii, to taki scenariusz wykluczyło BMW. Firma z Monachium postawiła za to na wyścigi długodystansowe. W zeszłym roku miała premiera modelu BMW M Hybrid V8. Obecnie ściga się on w amerykańskiej serii IMSA, gdzie jest rozwijany, by docelowo w sezonie 2024 pojawić się w bardziej prestiżowych długodystansowych mistrzostwach świata WEC.
BMW razem z ekipą Kubicy
Aby ograniczyć koszty funkcjonowania zespołu, BMW nie będzie tworzyć zespołu w WEC od podstaw, a skorzysta ze struktur belgijskiego WRT. To ekipa, w której obecnie w klasie LMP2 startuje Robert Kubica. W przyszłym roku dalsze występy krakowianina w tej kategorii nie będą możliwe, bo LMP2 zostanie zlikwidowane w związku z większą liczbą samochodów klasy Hypercar. Właśnie takim pojazdem jest nowa maszyna BMW.
Kubica o jeździe Hypercarem marzy od dawna. Chciał nim startować już w tym roku, ale pewne rozmowy nie potoczyły się po jego myśli. Wydaje się, że w sezonie 2024 jego awans do tej kategorii musi stać się faktem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za trening Polaków! "Dziewczyny się za mną uganiają
- Nic nie musi (śmiech). Zostanie w długodystansowych mistrzostwach świata w roku 2024 wiąże się ze ściganiem w Hypercarach, ale zobaczymy jak to będzie wyglądać. Mój cel jest dość jasny. Chcę wygrać 24h Le Mans. W tym roku startujemy w LMP2 i to nie oznacza, że mamy łatwiej. Wręcz przeciwnie - powiedział Kubica w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Kategoria LMP2 w ostatnich latach była najmocniej obsadzona, bo liczyła ponad 20 aut. Myślę, że będzie minimum 10 pojazdów, które będą miały skład i możliwości, by wygrać 24h Le Mans. Konkurencja jest bardzo duża, ale zwyciężyć ten wyścig w aucie klasy Hypercar byłoby jeszcze fajniej - dodał kierowca WRT.
BMW ma swoje problemy. Kubica w testach?
Niemcy nie ukrywają, że weszli w świat wyścigów długodystansowych WEC, aby zwyciężyć 24h Le Mans, więc ich cel zgrywa się z marzeniami Kubicy. Na razie są jednak dalecy od jego realizacji. Pierwsze wyścigi w Stanach Zjednoczonych pokazały, że model BMW M Hybrid V8 cierpi na choroby wieku dziecięcego. Kolejne występy mają być poświęcone na uporanie się z problemami.
Równocześnie BMW powoli szykuje się do współpracy z Belgami, aby jak najlepiej przygotować się do sezonu 2024. Okazuje się jednak, że Kubica na razie nie jest ujęty w programie testowym nowego samochodu giganta z Monachium.
- WRT będzie sprawdzać auto BMW i mają dość napięty harmonogram testów w drugiej części sezonu. Na dzisiaj nie jestem częścią tego programu. To nie jest tak, że ja startując teraz w WRT będę się ścigał w BMW w przyszłym roku. Może się tak stać, ale na teraz nic nie jest potwierdzone - wyjaśnił Kubica w rozmowie z WP SportoweFakty.
Obecnie WRT i Kubica skupiają się na wygraniu tegorocznego 24h Le Mans. Dopiero po jego zakończeniu zapadną decyzje pod kątem sezonu 2024 i wtedy można się spodziewać ewentualnych testów Kubicy w nowym samochodzie BMW.
- Ten program testów Hypercara BMW zgrywa się idealnie z 24h Le Mans, bo dla każdego ten wyścig jest bardzo ważny. Po czerwcowym wyścigu, gdzieś w lipcu-sierpniu, będą podejmowane decyzje. Na dzisiaj moją przyszłość należy oddzielić od WRT, ale oni na pewno będą sprawdzać Hypercara od BMW i będą robić to dość aktywnie - dodał 38-latek.
Kubica i jego związki z BMW
Kierowców do kategorii Hypercar na sezon 2024 mogą szukać takie potęgi jak BMW, Ferrari czy Alpine. Bez wątpienia Polakowi jest jednak najbliżej do niemieckiej marki, bo współpracował z nią w przeszłości. W roku 2020 to właśnie firma z Monachium wyciągnęła do niego pomocną dłoń, gdy po wypadnięciu z F1 szukał możliwości jazdy w innej serii wyścigowej. W ten sposób krakowianin trafił do DTM.
Kubica mógłby się przydać BMW, bo Hypercar niemieckiego producenta korzysta z silnika, który został zbudowany w oparciu o jednostkę napędową wykorzystywaną wcześniej w DTM. Na dodatek krakowianin od lat słynie z ogromnej wiedzy technicznej i potrafi być przydatny zespołom w rozwoju samochodu. - Osoby, które ze mną współpracowały, to zawsze wiedziały, że mogą na mnie polegać i dostaną coś więcej niż kręcenie kierownicą - powiedział Kubica w wywiadzie udzielonym WP SportoweFakty.
W przeszłości Kubica był też związany z BMW Sauber w F1, reprezentując jego barwy w sezonach 2006-2009. Być może ta relacja trwałaby dłużej, gdyby nie szokująca decyzja Niemców o wycofaniu się z królowej motorsportu. To sprawiło, że Polak do dziś pozostaje jedynym kierowcą, który wygrał dla niej wyścig Formuły 1 - miało to miejsce w GP Kanady w roku 2008.
Kubica stanąłby przed szansą na zapisanie się w historii, gdyby wygrał dla BMW zarówno wyścig F1, jak i legendarne 24h Le Mans. To jednak ciągle sfera marzeń. Na konkretne decyzje kibice muszą poczekać. - Na razie na nudę nie narzekam, ale czasu wolnego będę miał sporo w drugiej części roku. Zobaczymy, co będę robił. Obecnie koncentruję się na WEC, nie ma mnie w padoku F1 i mam więcej czasu, więc zobaczymy jak to wpłynie na moje programy w przyszłości - podsumował polski kierowca.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Koniec złudzeń w Ferrari. W zespole już wiedzą
- Lewis Hamilton popełnił kosztowny błąd? "To pogarsza sytuację"