Biorąc pod uwagę wyniki testów i treningów WEC w Katarze, zespół Roberta Kubicy miał prawo myśleć o wysokiej pozycji startowej do wyścigu 1812 km Katar. Jednak piątkowa "czasówka" nie ułożyła się po myśli załogi numer 83. W kokpicie Ferrari usiadł Yifei Ye, bo to właśnie Chińczyk osiągał najlepsze czasy na jednym okrążeniu we wcześniejszych sesjach.
Ye zawiódł w pierwszej części kwalifikacji i zajął dwunastą pozycję, podczas gdy awans do Hyperpole miało zapewnionych dziesięć czołowych ekip. O porażce ekipy AF Corse zadecydowało ledwie 0,065 s. Zespół Kubicy jest jednak świadom popełnionych błędów.
- To był debiut naszego młodego zespołu. Niestety, wynik nie był taki, jakiego oczekiwaliśmy, ale jesteśmy bardzo pewni siebie przed sobotnim wyścigiem. W wyścigach długodystansowych wspaniałe jest to, że wszystko może się zdarzyć - skomentował sytuację Gabriele Marazzi, menedżer AF Corse.
ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?
Z kolei Yifei Ye przekazał dziennikarzom, że jego załoga czuje się dość pewnie przed sobotą, bo jest świadoma tempa tkwiącego w samochodzie. - To były skomplikowane kwalifikacje i nie jesteśmy tam, gdzie chcieliśmy być. Wiemy, jaki jest nasz potencjał i mamy świadomość, że w sobotę go pokażemy - powiedział kierowca AF Corse.
- Wiemy, że mamy pewną stratę do czołowych załóg, którą musimy zniwelować. Będziemy jednak ciężko nad tym pracować - dodał Ye.
Sobotni wyścig rozpocznie nowy sezon długodystansowych mistrzostw świata WEC. Rywalizację na torze Losail zaplanowano na dystansie 1814 km, przy czym nie może trwać dłużej niż 10 godzin. Biorąc pod uwagę, że start zaplanowano o godz. 9.00 czasu polskiego, to wyniki zawodów poznamy najpóźniej ok. godz. 19.00. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi relację na żywo z 1812 km Katar.
Czytaj także:
- Ferrari potwierdza kapitalne wieści dla Kubicy
- Dziennikarze dostali materiały z tajnego śledztwa. Wyciek wstrząsnął F1