Cem Bolukbasi od kilku lat jest dobrze znany w świecie esportu. Turek regularnie rywalizuje w różnego rodzaju symulatorach. Pojawił się nawet w oficjalnych mistrzostwach świata Formuły 1 w esporcie. Teraz 23-latek będzie miał okazję zaprezentować swoje możliwości na prawdziwym torze, po tym jak umowę zaoferował mu czeski zespół Charouz Racing System.
Wsparcie tureckich firm i państwowego funduszu sprawiło, że Bolukbasi zebrał odpowiedni budżet i sezon 2022 spędzi w Formule 2, która jest przedsionkiem dla kierowców chcących startować w królowej motorsportu.
- Jeśli jestem w stanie awansować z esportowych mistrzostw F1 do F2, to myślę, że każdy może - przekazał Turek po zawarciu umowy z czeską ekipą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki
Bolukbasi uważa, że to właśnie wyrobienie sobie nazwiska w wirtualnym świecie pomogło mu w zyskaniu angażu w F2. - Gdybym się nie pojawił w esportowych mistrzostwach F1, to nigdy nie miałbym szansy wsiąść do prawdziwego bolidu. Nie byłbym tu, gdzie jestem teraz - dodał turecki kierowca, który uważa, że jego śladem mogą pójść kolejni gracze.
- To ważne, że jestem pierwszym graczem, który zamienia komputer na prawdziwy bolid. To może dać innym graczom nadzieję. Jeśli ludzie zobaczą, że ktoś z esportu może dostać szansę, to sami uwierzą we własne siły - stwierdził Cem Bolukbasi.
Wcześniej kierowca z Turcji wystartował w jednej rundzie Formuła Renault Eurocup na torze Hockenheim w roku 2019. Skupiał się jednak przede wszystkim na rywalizacji w esporcie. Ostatnio miał też okazję posmakować Formuły 3 poprzez rywalizację w azjatyckiej wersji F3.
- Chcę podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że mogę zrobić ten krok w karierze. Bardzo ciężko na to pracowałem. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby im się odwdzięczyć. Nie mogę się już doczekać momentu, w którym wsiądę do bolidu na pierwszą sesję testową - podsumował Bolukbasi.
Czytaj także:
Ależ transfer! Kierowca z F1 w polskiej ekipie
Szykują się na odejście Roberta Kubicy