Sobotni turniej mistrzostw świata SGP przyciągnął na PGE Narodowy nieco ponad 50 tys. osób. Przy okazji powrotu żużla na obiekt w stolicy Polski, nie mogło zabraknąć gestu w stronę Ukraińców, którzy już od niemal trzech miesięcy muszą bronić się przed atakami Rosji. Drugim rezerwowym podczas zawodów był Witalij Łysak z Ukrainy, ale na tym działania organizatorów się nie skończyły.
Najmocniej w oczy rzuciła się kartoniada, jaką stworzono na PGE Narodowym. Jeszcze przed pierwszym wyścigiem kibice utworzyli na trybunach dwie ogromne flagi - Polski i Ukrainy.
Zaproszenie na ORLEN Warsaw FIM SGP of Poland otrzymało też ponad 100 ukraińskich dzieci, dzięki czemu mogły one za darmo zobaczyć rywalizację najlepszych żużlowców świata, ale też wejść do boksów i nawet porozmawiać z zawodnikami.
ZOBACZ WIDEO Woźniak mechanikiem Zmarzlika. "Zawsze to cenne doświadczenie"
- FIM wspiera pokój i z radością powitaliśmy ukraińskich gości na PGE Narodowym. Ukraina pozostaje ważnym członkiem rodziny FIM i miejmy nadzieję, że zaproszeni na ten turniej goście mogli czerpać radość tego wieczoru, znajdując się w tak trudnym czasie - powiedział Francois Ribeiro, szef Discovery Sports Events, promotora mistrzostw świata SGP.
- Wspaniale było widzieć na PGE Narodowym kartoniadę przedstawiającą flagę Polski i Ukrainy. Wsparcie, jakiego Polacy i i przedstawiciele innych państw udzielili uciekającym przed wojną Ukraińcom, może krzepić serce - dodał Ribeiro.
Sobotni turniej SGP w Warszawie zakończył się zwycięstwem Maxa Fricke'a. Bartosz Zmarzlik, najlepszy z reprezentantów Polski, zajął piąte miejsce. Tuż za nim sklasyfikowany został Maciej Janowski.
Czytaj także:
Mikkela Michelsena czeka przerwa. "Wszystko wokół zaczęło wirować"
Wygrał Grand Prix dzięki temu, że jeździ w I lidze?!