Sporą niespodzianką były listopadowe przenosiny Oskara Hurysza z Aforti Startu Gniezno do Moje Bermudy Stali Gorzów. Młodzieżowiec z pierwszej stolicy Polski przyznawał otwarcie, że klub z PGE Ekstraligi wybrał pod kątem rozwojowym i zamierzał skupiać się na U-24 Ekstralidze. Nie ukrywano jednak, że ma duże szanse na starty w najlepszej żużlowej lidze świata.
- W obliczu problemów kadrowych i możliwości zapewnienia startu najlepszych zawodników w ubiegłym sezonie, po kilku sesjach treningowych zakontraktowano Oskara Hurysza. Miał on dołączyć do Mateusza Bartkowiaka - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej trener Stali, Stanisław Chomski.
Sezon rozpoczął się jednak dla młodziana bardzo pechowo. Już na marcowym treningu zaliczył niefortunny upadek, którego skutkiem było złamanie obojczyka. - Gdy wydawało się, że wszystko wychodzi na dobrą drogę, to złamał nadgarstek. I tak to się ciągnęło - dodał szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Termińska o sezonie Apatora: Doświadczyliśmy całego spektrum
I tak na dobrą sprawę Hurysz jazdę rozpoczął dopiero w maju. Pierwsze występy nie napawały optymizmem, ale kiedy już junior wjechał na optymalne tory, to zaczął kręcić pierwsze dwucyfrówki. Szczególnie dobre zaczęły być jego wyniki na domowym obiekcie. Najpierw był niepokonany w meczu U24 Ekstraligi przeciwko Włókniarzowi Częstochowa U-24, a następnie wykręcił 16 punktów w zawodach DMPJ. Tego dnia pokonali go tylko Ernest Matjuszonok i Fabian Ragus.
Teraz dostanie szansę debiutu w PGE Ekstralidze. Stanisław Chomski przyznaje otwarcie, że jazda u boku Bartosza Zmarzlika w meczu ligowym, to zupełnie coś innego, niż rozgrywki do lat 21 i nie każdy jest na to gotów. Jednak w Gorzowie dodatkowym mankamentem są problemy z formacją młodzieżową.
- Wobec kontuzji Oliwiera Ralcewicza, który zerwał więzadła krzyżowe oraz rezygnacji z dalszej jazdy Alana Szczotki i Kamila Pytlewskiego pojawił się problem, stąd też pojawił się Jakub Stojanowski. Są to zawodnicy bardzo młodzi i jeszcze moim zdaniem nieprzygotowani w 100 procentach na starty w PGE Ekstralidze. Jest jednak rotacja, bo Oskar zaliczył dobre starty w ramach U24 Ekstraligi i DMPJ, więc patrząc na pryzmat zawodów, a nie tylko treningów, to on dostaje szansę.
Jak do pierwszego w życiu występu w PGE Ekstralidze przygotowuje się i nastawia młodzieżowiec z Gniezna? - Dużo trenował, nie tylko w Gorzowie i to jest jedyna droga, która może prowadzić do ustabilizowania lub podnoszenia poziomu. To jest bardzo młody chłopak, nie wiemy, jak zareaguje na debiut ligowy, ale na pewno lekkie poddenerwowanie jest. Chcemy zdjąć z niego to napięcie, ale jak ktoś nigdy nie uczestniczył w takiej rywalizacji, to trudno słowami to wyrazić. To jest specyficzny stres, który towarzyszy zawodnikowi, gdy staje pod taśmą.
Na konferencji prasowej padło pytanie, czy Hurysz ma szansę również na starty w momencie, kiedy to szesnaste urodziny będzie świętował Oskar Paluch. - Tylko od niego zależy, czy dalej będzie dostawał szansę. Myślę, że związał się z nami z takim celem, aby walczyć o to miejsce w składzie - zakończył trener.
Czytaj także:
Czas płynie, a ból pozostaje ten sam
Ekstremalne plany trzykrotnego mistrza świata