Żużel. Czy Nicki Pedersen natchnie kolegów z drużyny? Kluczowy mecz dla ZOOleszcz GKM-u

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

Wystarczyło jedno spotkanie, aby ZOOleszcz GKM Grudziądz przekonał się, że nie istnieje bez Nickiego Pedersena. Duńczyk wraca do składu drużyny na starcie z Fogo Unią Leszno, które jest niezwykle ważne z punktu widzenia gospodarzy.

- Moja drużyna beze mnie sobie nie poradzi - mówił Nicki Pedersen ledwie kilka godzin po fatalnym wypadku w lidze duńskiej, wskutek którego złamał żebra i doznał przebicia płuca. Jak na potwierdzenie tych słów, następnie ZOOleszcz GKM Grudziądz otrzymał tęgie lanie od zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa. Wynik 25:65 mówi wystarczająco wiele.

Nie powinno zatem dziwić, że Pedersen rozpoczął walkę z czasem, by zgodnie z zapowiedzią wrócić na motocykl już na początku czerwca i wspomóc GKM w konfrontacji z Fogo Unią Leszno. Ostatecznie 45-latek poszedł nawet o krok dalej, bo jego pierwszy występ po wypadku przypadł na końcówkę maja. Zdobycie 11 punktów w lidze duńskiej, pomimo ogromnego bólu i konieczności zażywania leków przeciwbólowych, musiało robić wrażenie.

W niedzielę poprzeczka będzie podniesiona wyżej, bo rywale z Wielkopolski mają kim straszyć. Janusz Kołodziej to obecnie drugi najskuteczniejszy zawodnik PGE Ekstraligi, a solidnie prezentuje się też Jason Doyle. Jeśli jednak grudziądzanie marzą o jeździe w play-offach, to muszą pokonać "Byki". Porażka oznaczać będzie dla nich koniec marzeń, by sezon 2022 był czymś więcej niż zajęciem siódmego miejsca w ligowej tabeli.

ZOBACZ WIDEO Ekspert grzmi: To antyreklama żużla! Czy Polska popełnia błąd w szkoleniu?

Jeśli popatrzymy na ostatni mecz w Częstochowie, to trudno znaleźć argumenty przemawiające za grudziądzanami. Krzysztof Kasprzak czy Przemysław Pawlicki wyraźnie stracili formę, wsparcia zespołowi nie dają też zawodnicy U24 - Frederik Jakobsen i Norbert Krakowiak.

Miejscowi kibice mogą argumentować, że podczas spotkań domowych ZOOleszcz GKM jest kompletnie inną drużyną. Tyle że podopieczni Janusza Ślączki ostatnio stracili nawet atut własnego toru. Dowody? Porażki z ekipami z Gorzowa Wielkopolskiego i Torunia. Po raz ostatni ZOOleszcz GKM wygrywał u siebie w połowie kwietnia w konfrontacji z Betard Spartą Wrocław, która sama przeżywa poważne problemy i nie spisuje się najlepiej na wyjazdach.

Fanom ZOOleszcz GKM-u pozostaje mieć nadzieję, że osoba Pedersena i jego heroiczny powrót na tor zmotywują kolegów z drużyny. Duńczyk już od piątku gości w województwie kujawsko-pomorskim i pomagał w jak najlepszym przygotowaniu się do najbliższego starcia.

Awizowane składy:

Fogo Unia Leszno:
1. Jason Doyle
2. Janusz Kołodziej
3. David Bellego
4. Jaimon Lidsey
5. Piotr Pawlicki
6. Damian Ratajczak
7. Hubert Jabłoński

ZOOleszcz GKM Grudziądz:
9. Przemysław Pawlicki
10. Krzysztof Kasprzak
11. Frederik Jakobsen
12. Zastępstwo zawodnika
13. Nicki Pedersen
14. Kacper Łobodziński
15. Kacper Pludra

Początek spotkania: 16:30
Sędzia: Michał Sasień 
Komisarz toru: Tomasz Walczak 
Komisarz techniczny: Błażej Demski

Czytaj także:
Zawodnik został zawieszony, ponieważ nie stawił się na... odwołanym meczu
Apator zrobił krok do przodu. Takiego wyniku wszyscy w Toruniu potrzebowali

Komentarze (2)
avatar
MR. S
4.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzik powinien kopów nasadzić kolegom, bo inaczej to tu chyba nic im nie pomoże. 
avatar
JARASS
4.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powodzenia sąsiedzi.