Żużel. Daniel Bewley sprawdził tor przed Grand Prix. "12 punktów brzmi dobrze, ale nie w siedmiu wyścigach"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Daniel Bewley
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Daniel Bewley
zdjęcie autora artykułu

Daniel Bewley był jednym z tych zawodników, którzy próbowali ciągnąć wynik Betard Sparty Wrocław w przegranym meczu z Moje Bermudy Stalą w Gorzowie (38:52). Brytyjczyk za kilka dni na tym samym torze pojedzie w kolejnej rundzie Grand Prix.

Wrocławianie na mecz 9. kolejki PGE Ekstraligi przyjechali osłabieni nie tylko brakiem zawieszonego Artioma Łaguty, ale też kontuzjowanego Gleba Czugunowa. Wobec stosowanego zastępstwa zawodnika oraz słabej postawy Michała Curzytka i Mateusza Panicza pozostała czwórka musiała łatać wszelkie dziury.

Zawodnicy dwoili się i troili, a Dariusz Śledź wykorzystywał każdy możliwy manewr taktyczny. Ostatecznie trzech jego zawodników pojechało aż po siedem razy, w tym Daniel Bewley. - To nie jest takie trudne. Robiłem trudniejsze rzeczy w tygodniu, więc jest prościej w weekend. Zawsze chce się zdobywać więcej punktów. To był trudny wieczór dla Wrocławia - przyznał zdobywca 12 "oczek".

W Gorzowie jego rodak, Tai Woffinden, nie miał najlepszego dnia, zdobywając 7 punktów z bonusem. Żużlowcy Betard Sparty Wrocław tylko trzy razy wygrali indywidualnie, a dwa drużynowo. - Gorzów miał lepszą prędkość. Gdybyśmy lepiej startowali, to byłoby też lepiej na dystansie. Rywale zdobyli więcej punktów i wygrali, ale myślę, że możemy spoglądać w przyszłość, co nieco poprawić i wrócimy do wygrywania - zauważył reprezentant Wielkiej Brytanii.

Indywidualnego dorobku 23-latka w starciu przeciwko Moje Bermudy Stali Gorzów w innych okolicznościach byłoby można mu pozazdrościć. Po wyciągnięciu średniej nie wygląda to już jednak tak dobrze. - Dwanaście punktów brzmi dobrze, ale nie kiedy się jechało siedem wyścigów. Były dobre i złe momenty. Chciałbym wyeliminować te gorsze. Ostatni bieg byłoby miło zakończyć wygraną, ale to nie był mój czas - skomentował zawodnik ekipy z Wrocławia.

Za tydzień, 25 czerwca, Daniel Bewley ponownie zawita na Stadion im. Edwarda Jancarza w Gorzowie Wlkp. Tym razem w ramach Grand Prix. - Sporo się nauczyliśmy, zrobiliśmy kilka dobrych ruchów, ale też pomyłek. Myślę, że na Grand Prix będzie lepiej. Materiał do analizy mamy, jak zawsze zresztą - zakończył Brytyjczyk.

Czytaj także: Betard Sparta poza strefą play-off Mistrz Polski ma problem

ZOBACZ WIDEO Anders Thomsen o finansach Stali po zniknięciu Marka Grzyba

Źródło artykułu:
Czy Daniel Bewley będzie niespodzianką Grand Prix Polski w Gorzowie?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
Tomek z Bamy
21.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Gorzów miał lepszą prędkość". Trzeba bylo oddac silniki do serwisu najlepszemu majstrowi w Polsce-Kaziowi Juskowiakowi jak twierdzi Don Bartolo Czekanski z Wilkszyna.  
avatar
speed_koleina
20.06.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Biuli dał radę, bardzo dobrze chłopak się spisuje. Ma facet papiery na zuzlowca przez duże Z, przez duże Z ale nie takie jak Rosjanie zastępowani zz (2xZ).